Nie milkną echa rezygnacji ze stanowiska kuratora lubuskiego Romana Sondeja. Były kurator zwołał konferencję prasową podczas której odczytał swoje oświadczenie.
Stwierdził w nim m.in. że – zawsze dbał o to, by plan finansowy dochodów i wydatków był zgodny z wytycznymi służb wojewody”. Zakupy dokonywane były zawsze zgodnie z prawem – zapewniał Roman Sondej. Dodał też, że protokół z kontroli jest – nierzetelny i nieobiektywny i ma na celu zdyskredytowanie mojej osoby i mojego sposobu zarządzania-. Natomiast kontrola przeprowadzona przez urzędników Urzędu Wojewódzkiego wykazała, że “działania związane z wydawaniem środków publicznych nie były dokonywane w sposób celowy i rzetelny”. Kontrola zarzuca kuratorowi m.in. że w grudniu ubiegłego roku z budżetu kuratorium zapłacono 49 tysięcy złotych za udział 20 osob w szkoleniu w Finlandii. “Wyjazd trwał 8 dni, a na zajęcia edukacyjne poświęcono tylko 9 godzin 45 minut”. Kontrolerzy mieli zastrzeżenia do kupna i zamontowania 25 klimatyzatorów za ponad 62 tysiące złotych, zakupu trzech maszyn do czyszczenia butów za ponad 10 tysięcy złotych. Dopatrzyli się także naruszenia prawa o zamówieniach publicznych podczas podpisywania umowy na organizację wypoczynku letniego dla dzieci z ubogich rodzin.
W odpowiedzi na oświadczenie Romana Sondeja, podczas konferencji prasowej, Radosław Wróblewski – dziś pełniący obowiązki kuratora stwierdził, że -pracownicy kuratorium – podczas urlopu Sondeja - blokowali mu dostęp do żądanych informacji.
Komentarze opinie