Wracamy do tematu dzikich wysypisk. Tym razem skarżą się mieszkańcy osiedla Staszica, a w szczególności właściciele garaży przy ulicy Fredry. To właśnie tam ciągle ktoś podrzuca śmieci, butelki, a czasami nawet fragmenty mebli.
Porządkiem w tym rejonie osiedla powinno się zająć miasto, które jest właścicielem drogi wiodącej do garaży. Jednak jak tłumaczy rzecznik magistratu Jolanta Cieśla nie ma na to pieniędzy. Poza tym takie porządkowanie terenu to syzyfowa praca, gdyż i tak po jakimś czasie śmieci znów się pojawiają. Dlatego najlepiej jest pilnować sąsiadów, aby dbali o porządek i czystość. Podobnego zdania jest komendant Straży Miejskiej Czesław Matuszak. Podkreśla, że strażnicy już dawno wypowiedzieli wojnę bałaganiarzom. Jak dodaje komendant, Straż Miejska od razu reaguje na sygnały od gorzowian. Dlatego warto zgłaszać każdy przypadek. A zaśmiecający miejskie skwery i drogi oprócz kary finansowej sami będą musiał posprzątać teren.
Komentarze opinie