Po gapowiczach, to kolejny problem, z jakim boryka się Miejski Zakład Komunikacji w Gorzowie. Chodzi o pasażerów, którzy swoimi biletami miesięcznymi dzielą się z innymi osobami. Dzieje się tak, gdy właściciel tzw. przejazdówki nie wpisuje na aktualnym znaczku numeru biletu miesięcznego. W ten sposób z jednej przejazdówki próbuje korzystać więcej pasażerów.
Próbuje, bo brak numeru przy kontroli powoduje wysoką karę. "Skutek jest taki, że oszustwo się nie opłaca" - mówi Marek Świst z gorzowskiego MZK. Jak się okazuje, takie praktyki lub po prostu niefrasobliwość są wysoko karane. Taka osoba musi zapłacić mandat, chyba że bilet został kupiony dzień wcześniej lub gdy został skontrolowany tego samego dnia wieczorem i nie miał czasu wpisać ważnego numeru. Jak dodaje Świst, takie próby wyprowadzenia w pole kontrolerów to specjalność młodych osób.
Zapytaliśmy uczniów klas licealnych, czy takie niedozwolone metody stosują. Młodzi ludzie przyznali, że o tym słyszeli, ale nikt z nich tego nie stosuje. Mają świadomość późniejszych kar. Jak dodaje Marek Świst, kontrolerzy będą bacznie sprawdzać czy numer znajduje się na przejazdówce. W związku z uświadomieniem pasażerów o takiej konieczności w pojazdach MZK pojawią się plakaty informacyjne.
Komentarze opinie