Reklama

Dzieci z rodzin zastępczych miło spędziły wakacje

Gorzow PL
07/09/2012 09:05
Różni ich kultura, pochodzenie, wiek i choć mówią różnymi językami okazało się, że wrażliwość i przyjaźń są narzędziami do pokonywania wszelkich barier. 24 dzieci z Polski i Niemiec pokazało dorosłym, co w życiu jest najważniejsze.

Przez pięć lipcowych dni dzieci z lubuskich rodzin zastępczych i ośrodka opiekuńczego w Prenzlau brały udział w zajęciach zorganizowanych przez Fundację Animacji Kobiet i Interessengemeinschaft Frauen und Familie Prenzlau e.V.

- Nie spodziewaliśmy się, że w tak krótkim czasie dzieci w różnym wieku, z dwóch różnych kultur, tak bardzo się zintegrują. Ich chęć pokonania bariery językowej, porozumienia się, poznania była inspirująca dla nas dorosłych, którzy przecież tak łatwo polegamy, gdy musimy porozumieć się ze sobą, w swoim własnym języku – mówi Jadwiga Wróbel, prezes Fundacji Animacji Kobiet.

Dla opiekunów z Fundacji Animacji Kobiet było to prawdziwe wyzwanie. Dzieci i młodzież z rodzin zastępczych, po traumatycznych przeżyciach wydawały się trudne do opanowania, a dodatkowo w ogólnej świadomości ludzi są niestety skazane na wykluczenie ze społeczeństwa z obawy przed problemami jakie mogą sprawiać. – Tym bardziej cieszymy się z pozytywnego zaskoczenia jakie nas spotkało – mówi Izabela Jasińska, fundator FAK. – Okazało się bowiem, że tego typu młodzież ma o wiele większą świadomość zagrożeń płynących ze złego towarzystwa, w które bez problemu można wpaść, różnego typu uzależnień czy konsekwencji wynikających z braku dyscypliny i szacunku do innych ludzi – tłumaczy.

Przemoc w domu i alkohol to bohaterowie opowieści większości dzieci. Mówiły o tym bez skrępowania, zadziwiająco spokojnie, z emocjami podobnymi jak w przypadku nastolatka opowiadającego znajomym o rodzicach złoszczących się, że znów nie wyniósł śmieci. Wolontariusze FAK postarali się aby dzieci i młodzież zobaczyli, że są ludzie, którzy w nich wierzą i nie są im obojętni.

- Podobało mi się jak zintegrowaliśmy się z niemieckimi dziećmi. Miałem możliwość czegoś ich nauczyć a oni mnie. Dogadywaliśmy się jak jedna duża rodzina. Opiekunowie byli bardzo mili, byli zawsze tam, gdzie pojawił się problem i zawsze rozumieli nasze problemy i poświęcali tym problemom tyle czasu ile potrzebowaliśmy – napisał podczas zajęć 15-letni Paweł.

Uczestnicy projektu brali udział w wielu zajęciach kreatywnych dzięki, którym mogli lepiej poznać swoje mocne i słabe strony oraz rozbudzić drzemiące w nich talenty. Młodzież przelała na kartki papieru swoje przemyślenia dotyczące integracji polsko-niemieckiej, wrażeń z projektu w ogóle. Organizatorzy byli ciekawi różnic i podobieństw w postrzeganiu tej samej rzeczywistości przez dwie różne kultury. Okazało się, że strona niemiecka bardziej skupiła się na przeżyciach wewnętrznych jak przyjazna atmosfera, brak kłótni, uczucia towarzyszące udziałowi w wycieczkach czy warsztatach. Grupa polska natomiast najczęściej wspominała o zadowoleniu ze smacznych posiłków, gier, dyskotek. Dla organizatorów bardzo ważne było zwrócenie uwagi przez podopiecznych na doskonałe warunki w jakich spędzili czas w Gorzowie, dzieci dostrzegły, że nie są traktowane jako te gorsze, które będą zadowolone ze wszystkiego, co im się zaoferuje byle ktoś się nimi zajął.

- Nigdy nie zapomnę o pobycie w Gorzowie, byłoby bardzo źle gdyby mnie tutaj nie było. Po zakończeniu obozu będzie mi brakowało wszystkich a szczególnie jednej dziewczyny, która powiedziała mi, że bariery językowe są najmniejszym problemem na tym świecie – napisał jeden z uczestników z Niemiec.

- Łączyły nas ulubione piosenki, już od pierwszego dnia dogadywaliśmy się z grupą niemiecką. Mieliśmy świetne wycieczki, zabawy, dyskoteki. Szkoda, że to trwało tak krótko. Hotel był piękny, mieliśmy fajne warunki jak jeszcze nigdy – pisała Malwina Kasperek.

- Ten obóz był bardzo fajny, miałam dużo radości. Ze wszystkimi się dobrze rozumiałam. Ten tydzień nie powinien się nigdy kończyć i zapamiętam go do końca życia. Pokochałam wszystkich – napisała Anika z Niemiec.

Opiekunowie ze strony niemieckiej byli bardzo zaskoczeni, że najtrudniejsza młodzież z ich grupy tak szybko nawiązała kontakt z opiekunami i rówieśnikami z Polski. Nie spodziewali się, że w tak krótkim czasie będą w stanie obdarzyć nowopoznane osoby bardzo dużym zaufaniem i sympatią.

- Przez tę parę mogłam porozmawiać i dobrze poznać zarówno polskie jak i niemieckie dzieci oraz podszkolić język obcy. Czas spędzony w Gorzowie to dobre doświadczenie, które w jakiś sposób może zaowocować w przyszłości. Takie przedsięwzięcia są bardzo dobre, żeby poznać swoje kultury. Wspólne gry i zabawy, wycieczki, posiłki, były zawsze dobrze zorganizowane i ciekawe. Szkoda, że trwało to tak krótko – opowiada gimnazjalistka Ania.

Dlatego też sukces projektu będzie skutkować dalszą współpracą z partnerem z Niemiec aby mieć stały kontakt z wszystkimi podopiecznymi, którzy wzięli udział w zajeciach. Projekt "Czas na Gorzów" był współfinansowany z Funduszu Małych Projektów w Euroregionie "Pro Europa Viadrina".
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do