Dziś rozstrzygną się losy przystani wioślarskiej przy ulicy Fabrycznej. Przypomnijmy - budynek należący do Zamiejscowego Wydziału Kultury Fizycznej spłonął 13. lutego zeszłego roku. Na wybudowanie nowego obiektu miasto chce przekazać 3 miliony złotych, 7 milionów da uczelni Ministerstwo Sportu.
Jak powiedział nam kanclerz Zamiejscowego Wydziału Kultury Fizycznej Wiesław Kuhnert - dziś z banku, który będzie od strony finansowej obsługiwał całe przedsięwzięcie, mają dostać informację czy złożony wcześniej przez uczelnię wniosek został zaakceptowany. Jeśli tak, szybko powiadomią Ministerstwo Sportu. Wtedy zostanie przygotowana umowa dotycząca finansowania inwestycji. Wówczas prace powinny się rozpocząć jesienią tego roku.
Tymczasem okoliczni mieszkańcy alarmują, że spalony obiekt jest niezabezpieczony. W dzień, między powybijanymi szybami i nadpalonymi belkami bawią się dzieci, wieczorem teren odwiedzają osoby nietrzeźwe. "Teren był ogrodzony - dodaje kanclerz Kuhnert - niestety ogrodzenie zostało zniszczone, obecnie o niebezpieczeństwie i zakazie wstępu informuje jedynie tablica".
Ta sytuacja zmieni się, gdy to miejsce stanie się placem budowy. Do tego czas rodzice muszą większą uwagę zwracać na to, gdzie bawią się ich dzieci.
Komentarze opinie