Dyrektor Miejskiego Zakładu Komunikacji w Gorzowie odpowiedział dziś kierowcom, którzy domagali się ujednolicenia stawek wynagrodzenia za pracę na tym samym stanowisku. W dwustronicowym piśmie dyrektor odmawia spełnienia prośby kierowców i wyjaśnia dlaczego. – Nie mam pieniędzy, które w tym roku mógłbym przeznaczyć na podwyżki – mówi Roman Maksymiak.
Dyrektor dodaje, że pewne rozwiązania są jeszcze analizowane, ale ich wprowadzenie uzależnione jest od przyszłorocznego budżetu zakładu.
- Nie odpuścimy sprawy – zapewniają nas kierowcy MZK i dodają, że jutro w zakładzie spotykają się związki zawodowe, wówczas to zapaść mają ostateczne decyzje o wejściu z dyrekcją w spór zbiorowy.
Komentarze opinie