Dwie fermy drobiu w podgorzowskiej gminie Deszczno zostały objęte specjalnym nadzorem weterynaryjnym, ponieważ sprowadziły pisklęta kaczek z Czech, a w kraju tym wykryto ogniska wirusa ptasiej grypy u drobiu. Nie oznacza to jednak, że ptaki hodowane pod Gorzowem są zakażone wirusem. Nie mają one objawów choroby, a wprowadzony reżim weterynaryjny jest po prostu podyktowany wymogami unijnymi.
Jak powiedział nam jeden z gorzowskich właścicieli ferm drobiarskich, nie ma żadnych powodów do paniki, ponieważ sprowadzane ptaki są zdrowe, a "kwarantanna" to po prostu środki ostrożności. Każde sprowadzane do fermy pisklę, czy to z Polski, czy z zagranicy posiada odpowiedni certyfikat - twierdzi hodowca. Termin nadzoru weterynaryjnego oznacza, że oprócz normalnych kontroli lekarskich, przeprowadzanych w każdej fermie, wprowadzane są też dodatkowe czynności związane z hodowlą ptaków. Każda profesjonalna ferma drobiu ma stałego lekarza weterynarii, który na bieżąco kontroluje stan zdrowia ptactwa - dodaje nasz rozmówca.
Komentarze opinie