Polski rząd ma dwa tygodnie na dosłanie do Brukseli dokumentów, od których Komisja Europejska (KE) uzależnia zgodę na udzielenie pomocy publicznej żerańskiej FSO, o co zabiegał w czwartek wiceminister gospodarki Paweł Poncyljusz. Przed trzema tygodniami Komisja Europejska wyrażała duże wątpliwości, czy zgodzić się na przyznanie przez Polskę gwarancji dla kredytów, które mają uratować produkcję samochodów w FSO.
Wiceminister Poncyljusz przekazał ekspertom ds. pomocy publicznej w KE umowy licencyjne - częściowo podpisane - które mają być gwarancją, że produkcja nowego modelu samochodu rzeczywiście na Żeraniu ruszy. Bruksela sygnalizowała wcześniej, że czeka na te dokumenty.
Nie wiadomo jednak, czy to wystarczy, by rozwiać wątpliwości KE. Nieoficjalnie PAP dowiedziała się w Komisji, że Polska ma dwa tygodnie na przedstawienie dodatkowych wyjaśnień. W szczególności Bruksela oczekuje zagwarantowania, że pomoc dla FSO nie zakłóci konkurencji na unijnym rynku.
Dodatkowe dokumenty mają też upewnić Komisję co do ekonomicznego sensu restrukturyzacji FSO i trwałych skutków procesu.
Komentarze opinie