Reklama

Dublet Akademiczek ze Ślęzą! Co za mecz AZS AJP

egorzow.pl - Marcin
17/12/2016 19:18
Po niezwykle emocjonującym meczu InvestInTheWest AZS AJP Gorzów wygrał ze Ślęzą Wrocław 68:63. Tym samym gorzowiankom dwukrotnie w tym sezonie udało się pokonać mocną drużynę z Dolnego Śląska.

Nieco lepiej w spotkanie weszły miejscowe. Wrocławianki w inauguracyjnej akcji nie trafiły, a w odpowiedzi świetnie pod kosz weszła Stephanie Talbot, okrzyknięta najlepszą zawodniczką poprzedniego pojedynku. Goście mieli szansę wyrównać, ale drugiego rzutu osobistego nie trafiła Nikki Greene. Chwilę później poprawiła się, ale tylko przez kilka sekund Ślęza cieszyła się z prowadzenia. AZS po raz kolejny dobrze spisywał się w defensywie, zmuszając rywalki do błędów. Niespełna po połowie tej kwarty trener Arkadiusz Rusin zaczął wprowadzać zmiany. To się opłaciło, gdyż więcej z gry zaczęły mieć jego koszykarki, dzięki czemu zniwelowały straty do czterech punktów. Dariusz Maciejewski nie zapomniał jednak o roszadach i wprowadził Katarzynę Jaworską, a kilka chwil później Paulinę Misiek. Przez pewien czas udawało się gorzowiankom utrzymać przewagę. Rzuty wolne Sharnee Zoll dały jednak ekipie z Wrocławia prowadzenie 14:13, a z tej samej linii, tyle że z drugiej strony, wyrównała zaraz Talbot. Trzeba też zwrócić uwagę na Courtney Hurt. Znakomity balans ciałem i celne rzuty dały wynik 18:14 na nieco ponad minutę przed końcem. Ostatecznie po 10 minutach mieliśmy rezultat 20:19, a to dzięki rzutowi z dystansu Marissy Kastanek.

Druga część meczu była bardzo wyrównana, choć z lekkim wskazaniem na AZS, który nadal prowadził. Spora w tym zasługa zagranicznych wzmocnień. Zawodniczki z Australii i USA potrafiły wspaniale obronić piłkę, będąc tyłem do kosza, a następnie odwrócić się i trafić. Dobry moment miała też Misiek. Po jej rzutach osobistych w 14. minucie było 28:22. Mylił się jednak ten, który myślał, że to bezpieczne prowadzenie. Dwie minuty później Ślęza traciiła już tylko punkt, a miała nawet szansę objąć prowadzenie. Gra nabrała niesamowitego tempa, bardzo szybko przenosząc się od jednego kosza pod drugi. "Trójkę" zanotował Jaworska, co dawało gorzowiankom rezultat 37:31. Znów więc uciekły przeciwniczkom. Część strat wrocławianki odrobiły jedynie dzięki rzutom osobistym, przy czym mogło być lepiej, ale wyraźnie brakowało skuteczności. Na przerwę drużyny schodziły przy wyniku 37:33.

Po przerwie mieliśmy po jednej nieudanej akcji i "trójkę Agnieszki Kaczmarczyk. Koszykarka Ślęzy nie pomyliła się też w kolejnej sytuacji, tym razem pod koszem i w ten sposób nieskuteczność gorzowianek została skarcona i przegrywały 37:38. Złą passę przerwała dopiero Paulina Misiek. Właściwie to tylko ona punktowała dla AZS AJP przez połowę trzeciej kwarty. Pojedynek bardzo się wyrównał i ekipy co chwilę zmieniały się na prowadzeniu. Dla gospodarzy sytuacja nie była jednak łatwa, bo po cztery przewinienia miały już wówczas Talbot i Magdalena Szajtauer. Akademiczkom na trzy minuty przed końcem znów udało się odskoczyć na cztery punkty. Wywalczyły to Katarzyna Dźwigalska, która trafiła trzy rzuty osobiste oraz Courtney Hurt, notując akcję 2+1. Amerykanka zagrała świetną końcówkę i to jej koleżanki mogły zawdzięczać wynik 51:48.

Koszykarka USA, a jednocześnie najlepsza zawodniczka listopada w Basket Lidze Kobiet dobrze otworzyła też ostatnią partię. Wynik wciąż był jednak na styku, a do remisu celnym rzutem z dystansu doprowadziła Kaczmarczyk. Szybko odpowiedziała Nicole Seekamp. Nie można pominąć jednego elementu całej gry. Miejscowe kilkukrotnie zabierały piłkę rywalkom i zamieniały to na punkty. Gdyby nie to, rezultat mógłby być inny. Innym kluczowym elementem była fatalna skuteczność Ślęzy z linii rzutów osobistych. Agnieszka Śnieżek trafiła tylko jeden z sześciu, a procentowo cały zespół z Wrocławia wykorzystał niespełna 60 procent tych rzutów. Na boisku cały czas działo się jednak wiele, a nie brakowało także kontrowersyjnych decyzji sędziów. Gospodarze nadal mieli minimalną przewagę, ale bardzo szybko mogło się to zmienić. Na dwie minuty przed końcem ogromną euforię wywołała Misiek trafiając za trzy na 63:58. Chwilę później z parkietu zejść musiała Kaczmarczyk, gdyż dopuściła się piątego przewinienia. Co ciekawe, przed zejściem wybroniły się dwie zawodniczki miejscowych. Wspominana wcześniej Szajtauer swój piąty faul popełniła na 23 sekundy przed końcem. To nie miało jednak znaczenia, gdyż wrocławianki nadal nie mogły się wstrzelić przy rzutach osobistych. Do końca spotkania podopieczne Maciejewskiego nie oddały już prowadzenia, zgarniając tym samym dublet w starciach ze Ślęzą Wrocław.

Kolejny mecz InvestInTheWest AZS AJP Gorzów już w środę. Akademiczki zagrają na wyjeździe z Basket 90 Gdynia. Będzie to ostatnie spotkanie w tym roku.


Po meczu powiedzieli:
Dariusz Maciejewski (trener InvestInTheWest AZS AJP Gorzów): W dniu dzisiejszym wygrała koszykówka. Wróciliśmy od czasów, gdzie zabrakło nam biletów i był nadkomplet publiczności oraz wspaniała atmosfera. To jest najcenniejsze w tym wszystkim. Nawet gdybyśmy przegrali ten mecz, to to co zobaczyłem parkiecie i trybunach jest wspaniałą sprawą. Z tego najbardziej się cieszę. Zwycięstwo ze Ślęzą zawsze smakuje bardzo dobrze. To świetna drużyna. Graliśmy kapitalnie zespołowo i w obronie i w ataku, gdzie wszyscy zdobywali punkty, chyba po raz pierwszy w sezonie. Graliśmy z wielkim charakterem. W obronie zrealizowaliśmy wszystkie założenia przedmeczowe. Staraliśmy się w każdej kwarcie wybronić rywali poniżej 20 punktów, bo zdobywają ich średnio 80, a tracą 60. Potrafiliśmy wybronić zespół tak ofensywny na 63 punkty. To kapitalna robota. Tylko zespołowością i charakterem można osiągnąć takie wyniki. Gratuluję Kasii Jaworskiej, bo w pewnym momencie była tym ważnym ogniwem. Mieliśmy problemy z faulami, a ona weszła i rzuciła "trójkę". Jak wchodzi gracz, który nie jest podstawowym i robi coś takiego, to wiara we mnie rośnie. Tak samo czują to zawodniczki.

Arkadiusz Rusin (trener 1KS Ślęzy Wrocław): Gratulacje dla trenera Maciejewskiego i drużyny gospodarzy. Rzuty osobiste i zbiórka w ataku zespołu z Gorzowa przeważyła. Z naszej strony skandaliczne błędy indywidualne w obronie i głupie zachowania. Fantastyczna atmosfera kibiców w Gorzowie.

Katarzyna Jaworska (InvestInTheWest AZS AJP Gorzów): Od początku wiedziałyśmy, że to będzie bardzo trudny mecz. Ślęza chciała się zrewanżować, ale nasza hala jest niezdobyta i mam nadzieję, że zostanie tak do końca sezonu. Myślę, że to bardzo duża zasługa kibiców. Cała hala żyła i w momentach słabości uskrzydlało nas to.

Marissa Kastanek (1KS Ślęza Wrocław): Gratulacje dla zespołu z Gorzowa. Przed przyjazdem tutaj wiedziałyśmy, że to będzie trudny mecz i będziemy musiały ciężko pracować przez cztery kwarty. Gospodarze pokazali większą wolę walki niż my i wygrali. Nie jest to coś, czym powinniśmy się martwić, ale mamy nad czym pracować przed kolejnymi meczami, na resztę sezonu. Szykujemy się na play-off i chcemy tam zajść jak najdalej.


InvestInTheWest AZS AJP Gorzów - 1KS Ślęza Wrocław 68:63 (20:19, 17:14, 14:15, 17:15)

AZS: Hurt 24, Talbot 13, Seekamp 4, Dźwigalska 3, Szajtauer 2 oraz Misiek 14, K. Jaworska 8 (1x3).
Trener: Dariusz Maciejewski

Ślęza: Kastanek 11 (2x3), Zoll 11, Kaczmarczyk 10 (2), Greene 10 (14 zb.), Skobel 6 (1) oraz Śnieżek 7, Majewska 7, Rymarenko 1.
Trener: Arkadiusz Rusin

Autor: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do