Po kilku latach starań prawdopodobnie uda się uruchomić nocne połączenie do Warszawy, tak by- bez przesiadek i kilkugodzinnego oczekiwania w Krzyżu- dotrzeć do stolicy wcześnie rano. Naczelnik Witold Jakubowski wielokrotnie interweniował w tej sprawie, m.in. u naszych parlamentarzystów. Wreszcie coś drgnęło. Co prawda trudno jeszcze mówić o konkretach, czyli o tym od kiedy gorzowianie mogliby korzystać z tego połączenia, wiadomo jednak, że trwają ustalenia techniczne i liczenie kosztów. Rozpatrywana jest możliwość uruchomienia łącznika, który byłby doczepiany do pociągu ze Szczecina przez Warszawę do Terespola. Dołączenie następowałoby w Krzyżu albo w Zbąszynku. Teraz pasażerowie z Gorzowa, którzy chcą być wcześniej w Warszawie, wyjeżdżają o 20.15, po 21 są w Krzyżu, gdzie prawie 4 godziny czekają na kolejny pociąg. Łącznik do Warszawy byłby kolejnym sukcesem, nie tak dawno uruchomione zostały bowiem dwa połączenia dalekobieżne pociąg Gorzowiak, który przez Kraków jedzie do Rzeszowa oraz San- przez Warszawę do Przemyśla.
Komentarze opinie