Reklama

Dominacja Ślęzy Wrocław w Gorzowie

egorzow.pl - Marcin
29/11/2015 18:06
Ślęza Wrocław nie dała praktycznie żadnych szans drużynie KSSSE AZS PWSZ Gorzów. Akademiczki przegrały u siebie 43:72, notując tym samym siódmą porażkę w tym sezonie. Pojedynek miał szczególną oprawę, gdyż zawodniczkom obu klubów podczas prezentacji towarzyszyły dzieci z Olimpiad Specjalnych.

- Mam nadzieję, że kibice to dostrzegli i pokazano tym, że koszykówkę kochają i trenują także osoby z niepełnosprawnością intelektualną. Olimpiady Specjalne Polska zainaugurowały polską edycję 12. Europejskiego Dnia Koszykówki. To największe na świecie wydarzenie, które promuje koszykówkę wśród osób z niepełnosprawnością intelektualną. Wystartuje aż 18,5 tysiąca zawodników na 35 boiskach Europy. Wspiera nas Polski Związek Koszykówki oraz Tauron Basket Liga. - przekazała Katarzyna Halasz, przedstawicielka organizacji, której podopieczni z Olsztyna przyjechali z brązowym i złotym medalem. Najbliższy turniej w ramach Europejskiego Dnia Koszykówki odbędzie 1 grudnia w Świebodzinie.

Wracając jednak do spotkania, to jego początek zdecydowanie należał do gości. Wrocławianki rozpoczęły od punktów Magdaleny Leciejewskiej, a przy akcji gorzowianek przejęły piłkę i Sharnee Zoll chwyciła i rzuciła piłkę do kosza, będąc w powietrzu. Na 6:0 podwyższyła Chay Shegog. Wtedy jednak miejscowe się przebudziły i zaczęły odrabiać straty. Wyrównanie przyszło dzięki trafieniu Katarzyny Dźwigalskiej w 5. minucie meczu. Gospodynie popełniały jednak sporo przewinień, w tym jedno, po którym Katarzyna Krężel skutecznie wykorzystała trzy rzuty osobiste. Była też akcja 2+1 Sandry Linkevičiene, co dało wynik 17:10 dla przyjezdnych, które swoją dobrą grą w defensywie nie pozwoliły na łatwe punkty Akademiczkom i zmuszały do rzutów z dystansu. Po pierwszej kwarcie wynik brzmiał 16:22.

Druga część spotkania zaczęła się od sporych problemów KSSSE AZS PWSZ. Koszykarki Dariusza Maciejewskiego miały problem z wyjściem z własnej połowy, będąc przez ponad pół minuty zamknięte pod własnym koszem. Kiedy już udało się przejść na połowę rywalek, to po chwili nastąpiła strata. Wrocławiankom wychodziły nawet przerzuty z jednej strony na drugą. Krężel po jednej z takich akcji trafiła za trzy i było już 16:29. Gorzowianki wreszcie zdołały odpowiedzieć i nieco zmniejszyły straty. To jednak goście zdecydowanie przeważali, skutecznie powstrzymując ataki przeciwniczek, zbierając pod własnym koszem, ale także po przeciwnej stronie boiska. Na dodatek Ślęza zdobyła aż 11 punktów ze strat, przy dwóch gorzowianek. Trudno się temu dziwić, gdy piłka bez większego problemu przechodzi w posiadanie zawodniczek z Wrocławia, podczas gdy miejscowa koszykarka kozłuje. W ostatnich sekundach świetny rajd wykonała jeszcze Cassandra Brown, ustalając wynik pierwszej połowy na 30:41.

Obraz gry niestety niewiele zmienił się po przerwie. Gospodynie nadal traciły piłkę, nie były w stanie przebić się przez obronę wrocławianek, które - choć dopiero po dwóch minutach - rozpoczęły punktowanie i powiększyły przewagę do 21 punktów. Dopiero po sześciu minutach trafiły gorzowianki, a dokładnie Brown, za trzy. Podopieczne Algirdasa Paulauskasa konsekwentnie dalej robiły swoje i po 30 minutach prowadziły 58:37.

Ostatnia partia miała się już po prostu odbyć. Do boju weszły rezerwowe. W tych rolach Joanna Czarnecka oraz Zuzanna Sklepowicz ze Ślęzy i Natalia Sobek z AZS PWSZ. Na rozegraniu u miejscowych pozostała już Monika Naczk, gdyż cztery przewinienia miała Katarzyna Dźwigalska. W ostatnich 10 minutach z bardzo dobrej strony pokazała się Agnieszka Śnieżek, zdobywczyni ośmiu "oczek". Akademiczki stać było na zdobycie zaledwie sześciu punktów. Siódma porażka stała się faktem.

Za tydzień KSSSE AZS PWSZ Gorzów zmierzy się ponownie we własnej hali. Tym razem przeciwnikiem będzie wracająca do wysokiej formy Energa Toruń.


Po meczu powiedzieli:
Dariusz Maciejewski (trener KSSSE AZS PWSZ Gorzów): Miło widzieć Sharnee w Gorzowie. Przez te lata gry pokazała, że należy jej się dużo sympatii i szacunku. Pokazała również bardzo dobrą grę, kierowanie zespołem. To, z czym mamy problem. Doświadczenie było zdecydowanie po stronie przeciwnika, a oprócz tego także przewaga fizyczności i bardzo dobre przygotowanie do spotkania. Te trzy elementy zneutralizowały nasze poczynania w ataku, ograniczając nas maksymalnie. Mieliśmy wielki problem przy ostatnich przekazach. Nie potrafiliśmy wygrać jeden na jeden. Umiejętności są takie, że nasze dziewczyny muszą się jeszcze uczyć. W tym sezonie, w momencie, kiedy jeszcze wypadła Kelley Cain, mamy inne cele. Odmłodziliśmy zespół bardzo mocno, nie wiem, czy nie za mocno, ale kiedyś te dziewczyny muszą, również na poziomie Ekstraklasy. Czasami muszą zderzyć się z taką ścianą, jak drużyna Ślęzy. Ta ekipa będzie walczyć o najniższe cele. My musimy się koniecznie utrzymać w Ekstraklasie. Nie mamy czasu na wzmocnienia, więc nie jest łatwo. Czasami człowiek czuje się bezsilny, a pamięta czasy, kiedy spojrzało się na ławkę i można było przebierać. Teraz trzeba szukać i czasami wyskoczy królik z kapelusza. Najlepiej całe spotkanie obrazuje 17 zebranych zbiórek w ataku po stronie Ślęzy, mimo że mocno się staraliśmy, ale wyglądało to bardzo słabo. To była dla nas mocna lekcja koszykówki, która musi zaprocentować.

Algirdas Paulauskas (trener Ślęzy Wrocław): Mówiłem dziewczynom, że nie wolno patrzeć na to, że nie ma podstawowej środkowej. Tak to jest z naszymi zespołami. Jak jeden podstawowy gracz wypada, to jest trudno. Pierwsza połowa była wymagająca, ale jestem zadowolony, że w drugiej części zagraliśmy jak potrzeba. Na dzień dzisiejszy jesteśmy bardziej doświadczonym zespołem. Mamy tę przewagę i to zagrało wiodącą rolę.

Beata Jaworska (KSSSE AZS PWSZ Gorzów): Grało nam się bardzo ciężko. Popełniłyśmy zbyt dużo błędów. Jesteśmy mało doświadczonymi zawodniczkami i musimy to doświadczenie zdobywać, analizować błędy i starać się je poprawiać. Pozostaje nam grać coraz lepiej z meczu na mecz. Bardzo mi przykro, że to spotkanie się tak potoczyło. Patrzymy z optymizmem w przyszłość.

Sharnee Zoll (Ślęza Wrocław): Muszę powiedzieć, że tęskniłam za Gorzowem. W drugiej połowie nasza obrona była lepsza. Wiemy, że w Gorzowie nie było Cain, ale mają czterech szybkich obrońców. Nasz zespół był dobrze przygotowany i jestem z niego dumna.


KSSSE AZS PWSZ Gorzów - Ślęza Wrocław 43:72 (16:22, 14:19, 7:17, 6:14)

AZS PWSZ: Brown 18 (2x3), Goodrich 6, Szajtauer 4, Jaworska B. 2, Dźwigalska 2 oraz Czarnodolska 5, Naczk 4, Jaworska K. 2, Sobek 0, Witkowska 0.

Ślęza: Krężel 19 (1x3), Leciejewska 8, Zoll 8, Linkevičiene 7, Shegog 7 oraz Sulčiute 12 (3), Śnieżek 8, Czarnecka 3 (1), Mistygacz 0, Sklepowicz 0.

Autor: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do