Kolejny raz wypoczynek nad Wartą mógł zakończyć się tragicznie. Wczoraj z przystani na nadwarciańskim bulwarze do rzeki wpadło dziecko. Na szczęście chłopiec od razu został wyciągnięty. Sytuacja miała miejsce po godzinie 17., kiedy przy przystani cumowała „Kuna”. Z grupy osób oczekujących na rejs wyrwał się kilkuletni chłopiec, zbiegł po schodach w kierunku statku i wpadł w wąską szczelinę między „Kuną” a nabrzeżem. Na szczęście, błyskawicznie zareagował jeden ze stojących w pobliżu mężczyzn, który złapał chłopca za rękę i wyciągnął. – Żadne zabezpieczenia i ogrodzenia brzegu w takich sytuacjach nie pomogą, jeśli na problem nie będą wyczuleni sami rodzice – powiedział nam kapitan gorzowskiej „Kuny”, Jerzy Hopfer.
Okazuje się, że o podobne zdarzenia wcale nietrudno. Nasza reporterka, która rozmawiała dzisiaj z mieszkańcami na bulwarze o bezpiecznych zachowaniach nad wodą, widziała, jak kilkulatek biegał swobodnie po plaży i znikał z pola widzenia siedzącej w dość dużej odległości mamy.
Czy w związku z tak dużym wzrostem popularności Bulwaru wśród gorzowian jest szansa na to, że będzie tam także więcej patroli służb porządkowych? O to zapytaliśmy zastępcę komendanta Straży Miejskiej, Andrzeja Jasińskiego.
Przypomnijmy, trzy tygodnie temu w tym samym miejscu do rzeki wpadł 2,5-letni chłopiec. Wtedy też tragedii udało się uniknąć.
Komentarze opinie