Pacjenci gorzowskiego szpitala mają problem. – Jeśli człowiek ma jakąś uwagę lub po prostu chce zgłosić jakąś skargę, to nie ma do kogo z tym iść.
Rzeczywiście, w lecznicy nie ma teraz dyrektora do spraw medycznych, a dyrektor naczelny, jak sam przyznaje, nie ma czasu na przyjmowanie zażaleń od pacjentów. – Nie oznacza to jednak, że pacjenci zostają z problemem sami – tłumaczy dyrektor gorzowskiej lecznicy Marek Twardowski.
- Za każdym razem sprawę wyjaśniamy – dodaje dyrektor Twardowski. Dyrektor zapewnia, że osoby, które pisemnie złożą swoje uwagi lub skargi uzyskaj odpowiedź.
Komentarze opinie