Sprawa finansowych problemów szpitala w Gorzowie zatacza coraz szersze kręgi. Deficyt placówki komentowali już na naszej antenie przedstawiciele władz i parlamentarzyści. Dziś postanowiliśmy sprawdzić, co o sprawie sądzą specjaliści z zakresu zarządzania służbą zdrowia. Z pytaniem zwróciliśmy się do dyrektora Szpitala Wojewódzkiego im. Karola Marcinkowskiego w Zielonej Górze.
Waldemar Taborski przypomina, że jeszcze kilka lat temu zadłużenie zielonogórskiej lecznicy wynosiło ponad 50 milionów złotych i potrzebne były zdecydowana działania naprawcze, które przyniosły pozytywne rezultaty
Aktualnie zielonogórski szpital nie przynosi strat, a rok zamyka zyskiem, który w kolejnych latach wynosił od kilkuset tysięcy do kilku milionów złotych. Komentując problemy Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Taborski wskazuje, że placówka w Zielonej Górze ma niższy kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia niż jego odpowiednik w północnej stolicy województwa.
Dyrekcja szpitala w Gorzowie wyjaśnia, że problemy wynikają z zaległości NFZ za tzw. nadwykonania. Taborski podkreśla jednak, że zwrot tych pieniędzy nie rozwiąże problemu.
- Według szacunkowych danych po odliczeniu zwrotu na tym poziomie gorzowski szpital nadal pozostanie deficytowy na prawie 8 milionów złotych – uważa Taborski.
Komentarze opinie