Reklama

"Dla mnie po przebiegu meczu remis to porażka" - Stanisław Chomski

05/07/2006 22:23
We wczorajszym spotkaniu gorzowska Stal po bardzo zaciętym spotkaniu zremisowała z drużyną ZKŻ Kronopol Zielona Góra. Ostatecznie punkt bonusowy trafił w ręce zawodników z Zielonej Góry. Oto co do powiedzenia po tym spotkaniu miał trener Stali Gorzów - Stanisław Chomski...



Jak Pan ocenia postawę zawodników w dzisiejszym spotkaniu?

Z postawy chłopaków jestem zadowolony, może więcej spodziewałem się po Andrzeju Głuchym, ale widzę, że ten sprzęt jest „wyjechany” i tyle. Kim Jansson pojechał lepiej niż się spodziewałem, gdyby jeszcze dowiózł te dwa punkty w 14 biegu bylibyśmy wszyscy zadowoleni.

Sporo Pan miał pretensji do tego momentu, w którym Rafałowi Okoniewskiemu deflektor odpadł jeszcze przed wyścigiem...

Jeżeli sędziowie rożnie interpretują kompletny motocykl to trudno. Ja nie jestem zwolennikiem, żeby zabierać punkty, ale skoro sędzia to widział i mówi, że nie zagraża to bezpieczeństwu to trudno, trzeba się z tym pogodzić. Ja widziałem, że sędziowie wykluczali też za pół błotnika ułamanego. Trzeba ustalić określoną interpretacje, jest przepis trzeba go jakoś interpretować. Ja nie mam pretensji, że nie wykluczył, ale ktoś później powie, że to ja nie znam regulaminu. Może następnym razem trzeba wyjechać bez deflektora przecież nikomu nic się nie stanie. Także porządek trzeba zrobić z regulaminami.

Remis to porażka czy bardziej jeden punkt?

Dla mnie po przebiegu meczu w tej sytuacji remis to porażka. Zielona Góra przekonuje o pechu, jednak jeżeli Zbigniew Suchecki jedzie po płocie i łapie gume to tak jest.. taki jest sport. My też straciliśmy punkty jak choćby Michał Rajkowski, któremu silnik się skończył. Każdy widzi tak jak chce widzieć, a lotne starty Okoniewskiego czy Hamilla? A Lindgren co zrobił? Za utrudnianie startu się wyklucza…

Z biegu na bieg też lepiej dopasowani byli zielonogórzanie...

Co można powiedzieć, jak ktoś pompuje wodę jak zwariowany na tor i robi "eldorado" dla zielonogórzan no to tak może być. Mamy stare ciągniki, które nie są w stanie dobrze zgarnąć luźną nawierzchnie z dużej do małej. Przepływ informacji także jest nie taki jeśli chodzi o to jak ma być lana woda, stąd jest porażka. Dla mnie to jest porażka, bo jeżeli ja mowie zawodnikowi tak i tak, że taka jest kontrukcja toru, a okazuje się, że jest odwrotnie to na durnia wychodze. Jak mowie, że delikatnie to delikatnie, a nie zalewamy tor. Po przegranym starcie później było zero ataku.
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do