Reklama

Detektyw Rutkowski działa w Gorzowie

egorzow.pl - Hubert
12/04/2013 09:56
Najsłynniejszy polski detektyw przybył do Gorzowa na zlecenie Waldemara Strychanina, właściciela sieci aptek Strywald. Przedsiębiorca uważa, że zagraża mu były współpracownik Marek J. Rutkowski krytykuje z kolei gorzowską prokuraturę za umorzenie sprawy.

Wizyta Rutkowskiego związana jest ze sprawą z zeszłego roku. Ktoś podrzucił Waldemarowi Strychaninowi dokumenty i tzw. "list pożegnalny". Była w nim zawarta informacja o konieczności spełnienia wielu warunków, m.in. przelania 160 tysięcy złotych na konta byłych pracowników sieci Strywald - Marka J. i Agnieszki S. - Otrzymałem też maila o treści: "wyprostujcie panowie kręgosłupy, w czwartek przejedzie po nich walec". Ktoś robił zdjęcia mojej rodzinie - relacjonuje Waldemar Strychanin.

Przedsiębiorca zgłosił sprawę do prokuratury, jednak dwukrotnie została ona umorzona. Takiego obrotu wydarzeń nie rozumie detektyw Rutkowski, który uważa, że jeżeli prokuratura w Gorzowie nie wie co robić w takich przypadkach, to jego firma zaprowadzi porządek i zapewni bezpieczeństwo właścicielowi sieci aptek.

- Takie rzeczy nie powinny się wydarzać. Musimy działać prewencyjnie i przestrzegać innych przed tego rodzaju praktykami. Gdyby pan Waldemar zwrócił się do mnie o pomoc na początku sytuacji, moglibyśmy już poinformować, że na gorącym uczynku został ujęty sprawca, który próbował wymusić 160 tysięcy złotych od przedsiębiorcy, który go wcześniej zatrudniał - twierdzi Krzysztof Rutkowski.

Waldemar Strychanin zwraca też uwagę, że jego były współpracownik manipulował skradzionymi z firmy Strywald dokumentami i chciał przejąć jego sieć aptek.

Tymczasem gorzowska prokuratura uważa, że w korespondencji między Strychaninem a Markiem J. nie odnotowano gróźb bezprawnych. Jakby tego było mało, okoliczności, które zostały ujawnione są przedmiotem prowadzonego obecnie w prokuraturze rejonowej postępowania przygotowawczego w sprawie wyłudzenia przez spółkę GWM (która prowadzi apteki Strywaldu) kwoty ponad miliona złotych z tytułu funduszy unijnych.

- Postępowanie jest prowadzone w sprawie i w nim Marek J. i Waldemar S. mają postawione zarzuty poświadczenia nieprawdy i próby wyłudzenia dotacji na podstawie nieprawdziwych danych zawartych w fakturach - mówi Dariusz Domarecki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gorzowie.

Jak się okazuje, w załączonych do sprawy dokumentach nie odnotowano gróźb o przejechaniu walcem. - Mówimy tylko o tym, że Marek J. żądając zapłaty określonej kwoty wskazywał, że jeśli nie otrzyma pieniędzy to ujawni nieprawidłowości, które miały miejsce w spółce GWM - dodaje Domarecki.

Krzysztof Rutkowski w przyszłym tygodniu zapowiada kolejną konferencję prasową, na której przedstawi nowe dowody w sprawie.

Hubert Araszczuk
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    - niezalogowany 2013-04-12 20:47:27

    GW Rudkowski ma zawieszoną licencję,co on tu robi????????

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do