Długi gorzowskiego szpitala rosły z różnych przyczyn. Zdarzało się, że zobowiązania narastały, bo lecznica przyjmowała pacjentów bez kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia. Tak było np. z poradnią neurologiczną przy ulicy Walczaka. Jeszcze w kwietniu przychodzili tam pacjenci, choć już pod koniec grudnia zeszłego roku było wiadomo, że NFZ nie będzie płacił za przyjmowanie chorych.
Mimo, że kontraktu nie było dr Jerzy Wojciechowski w poradni jeszcze w kwietniu leczył swoich pacjentów. Tłumaczy, że gdy zapytał ówczesną wicedyrektor szpitala Joannę Jasińską o kontrakt powiedziała mu, że wszystko jest załatwione i ma nadal przyjmować chorych. Niestety nie udało nam się skontaktować z byłą wicedyrektor.
Przypominamy, ponad dwa miesiące temu została zwolniona dyscyplinarnie. W ramach kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia neurolodzy przyjmują w gabinetach przy ulicy Kombatantów (budynek Watrala).
Komentarze opinie