Reklama

Czy w gorzowskiej lecznicy powinien funkcjonować oddział zakaźny?

RMG Fm
01/10/2015 11:38
- Można pomyśleć o ponownym uruchomieniu oddziału zakaźnego w gorzowskim szpitalu – mówi Elżbieta Płonka. Zastrzegła jednak, że z reaktywacją może być ciężko, bo taki oddział nie zarabia.

O ewentualności powrotu do prowadzenia oddziału zakaźnego mówi lekarz naczelny lecznicy Piotr Dębicki. Sprawa pojawiła się przy okazji informacji o wzroście liczby zachorowań na wirusowe zapalenie opon mózgowych.

Gorzowski szpital przyjmuje teraz 2-3 przypadki tygodniowo. Ciężej chorych najczęściej odsyłamy z Gorzowa do Zielonej Góry, Szczecina czy Wałcza. Wszystko dlatego, że nie mamy oddziału zakaźnego.

Elżbieta Płonka mówi, że lekarze rodzinni od dłuższego czasu zmagają się z problemem braku szczepionek dla dzieci, głównie na błonicę, tężec i krztusiec. Przychodnie rodzinne nie dostają na czas zamówień i szczepienia trzeba przekładać.

Szczepienie przeciw błonicy, tężcowi i krztuścowi w 6. roku życia jest szczepieniem przypominającym. Specjaliści twierdzą, że kilkumiesięczne przesunięcie terminu szczepienia nie powinno wpłynąć na poziom uodpornienia przeciw tym chorobom.
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do