Na odcinku od skrzyżowania z ulicą Dowgielewiczowej do granic miasta drogowcy sfrezowali stary asfalt i położyli nowe, duże łaty. Kierowcy narzekają jednak, że nie na taką naprawę liczyli.
- Oczywiście, że to już koniec remontu - mówi zdziwiony takimi pytaniami wiceprezydent miasta Stefan Sejwa i dodaje, że urzędnicy od początku zastrzegali, że będzie to jedynie doraźna naprawa najbardziej zniszczonych odcinków jezdni.
Remont ulicy Walczaka kosztował miasto około 400 tysięcy złotych.
Komentarze opinie