Czy problemy spółdzielni Metalowiec i jej mieszkańców to sprawa dla prokuratury? Prezes spółdzielni ma podejrzenia, że podczas gdy budowano nowe domy, mogło dojść do przestępstwa. Generalnym realizatorem większości inwestycji, a później nadzorującym je, była firma Budinwest, czyli ta sama, która zaangażowana jest w tzw. gorzowską aferę budowlaną. Władze Metalowca podejrzewają, że budowano nie tak jak trzeba, a zapłatę pobierano jak za należycie wykonaną pracę. - Często co innego było w projekcie, a co innego w rzeczywistości- mówi prezes Antoni Kaczmarek. Spółdzielnia do dziś boryka się ze skutkami tak prowadzonych inwestycji. Mieszkańcy, w których lokalach wychodzą niedoróbki, często skarżą spółdzielnię o odszkodowania i je dostają. Władze Metalowca kilkakrotnie zgłaszały do prokuratury podejrzenie popełnienia przestępstwa, ale prokuratura w Gorzowie umarzała sprawy. Prezes spółdzielni Metalowiec się jednak nie poddaje i o sprawie informuje ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro. Chce, by sprawę strat spółdzielni zbadała szczecińska prokuratura.
Komentarze opinie