Już od roku nie musimy wyjeżdżać z naszego Gorzowa by mieć kontakt z muzyką poważną „na żywo”. Niestety z tej szansy prawie nie korzystają ludzie młodzi, którzy muzyki klasycznej nie lubią, choć jej nie znają…
Że może być inaczej przekonałam się podczas ostatniej wizyty u moich znajomych w Poznaniu. Ich najmłodsza latorośl opowiadała mi z przejęciem o wizycie w jej przedszkolu „panów z trąbami”, a syn z drugiej klasy przepytał mnie ze znajomości instrumentów muzycznych (przygotowuje się do turnieju wiedzy na ten temat). Najstarsza córka, która właśnie zdaje maturę, wróciła z koncertu – uwaga, uwaga - chorału gregoriańskiego.
Okazało się, iż to efekty prawie pół wieku działalności „Młodzieżowego Ruchu Miłośników Muzyki”, czyli po prostu „Pro Sinfoniki”. Założył ją w 1967 roku ówczesny dyrektor Filharmonii Poznańskiej śp. Alojzy Andrzej Łuczak. Ten wybitny animator kultury za życiowy cel postawił sobie przybliżanie muzyki młodym ludziom. Głównie klasycznej, ale nie tylko…
Zaczęło się od koncertów muzyki poważnej w auli UAM, tylko dla młodych ludzi. Występów orkiestry połączonych z krótkim wykładem, kim był autor utworu, w jakim okresie muzycznym tworzył i czym szczególnym dany utwór wyróżnia się. Moi znajomi do dziś przechowują, jako pamiątkę rodzinną, karnety, na których panie bileterki zaznaczały obecność na konkretnym koncercie.
W szkołach zaczęły powstawać koła melomanów. Udział w koncercie raz w miesiącu to było dla nich za mało; zaczęto organizować wykłady (tzw. młodzieżowy uniwersytet muzyczny), koncerty, spotkania z muzykami, dyskusje, a nawet wydawać publikacje poświęcone muzyce. Muzycy, nauczyciele muzyki, animatorzy kultury zaczęli odwiedzać szkoły średnie, podstawowe, a później i przedszkola. Koła członków tego ruchu zaczęły rosnąć niczym grzyby po deszczu; najpierw w Poznaniu, później w całym województwie, a nawet przekraczając jego granice.
Jednymi z najbardziej budzących (pozytywne) emocje młodych ludzi są turnieje muzyczne „Pro Sinfoniki”. Ich celem jest poznawanie muzyki, jej historii, twórców, wykonawców oraz instrumentów muzycznych poprzez stworzenie pokazu nawiązującego do hasła danego turnieju. Uczestnicy rozwijają swoją wyobraźnię, wiedzę i zdolności muzyczne oraz uczą się pracy w grupie i współzawodnictwa.
W ostatni weekend członkowie „Pro Sinfoniki” planowali spotkanie w Sierakowie na rajdzie turystycznym. Aby dotrzeć na miejsce zlotu wyznaczono po dwie trasy piesze, rowerowe, samochodowe, nordic walking oraz autobusową (dla seniorów). Na każdej turyści – melomani uczestniczyli w dwóch koncertach (w Zamku Górków w Szamotułach, w Sanktuarium św. Urszuli Ledóchowskiej w Pniewach, w Kolegiacie w Sierakowie oraz w Pałacu w Białokoszy). Powstają kolejne pomysły, warte naśladowania, popularyzujące muzykę poważną.
Młodzi ludzie z naszego regionu muzyki klasycznej najczęściej nie znają, bo nigdy z nią nie mieli kontaktu. Coraz trudniej obejrzeć telewizyjną transmisję z występu wybitnych artystów, wysłuchać koncertu symfonicznego w radio, a płyty z muzyką poważną do najtańszych nie należą.
Koncerty familijne, czyli niedzielne poranki muzyczne dla całych rodzin za przystępną cenę biletu to tradycja w ofercie każdej filharmonii, także naszej. Spotkania edukacyjne muzyków z uczniami gorzowskich szkół to kolejny, godny pochwalenia, standard.
Ale chciałoby się więcej, bo rośnie nam pokolenie głuchych na muzykę klasyczną. A wiem, że młodzi gorzowianie zasługują na to, aby im uświadomić, że muzyka nie kończy się na klipach z MTV.
Komentarze opinie