Po stosunkowo łatwych zwycięstwach z Utex Row Rybnik przychodzi czas półfinał play-off Ford Germaz Ekstraklasy. Koszykarki KSSSE AZS PWSZ Gorzów zmierzą się z CCC Polkowice, które pokonało Wisłę Can Pack Kraków w trzech pojedynkach.
Podopieczne Krzysztofa Koziorowicza po sezonie zasadniczym zajmowały 4. lokatę w tabeli. Los zetknął je z drużyną Wisły, które uplasowały się na piątej pozycji. W pierwszy meczu między tymi zespołami polkowiczanki wygrały u siebie, choć mecz ten do łatwych nie należał. Pomarańczowe przegrywały ponad 10 punktami, ale ostatecznie rozstrzygnęły to spotkanie na swoją korzyść, zwyciężając 83:78. Drugie spotkanie było bardzo wyrównane, ale ostatecznie CCC poległo w Krakowie 61:83 po wspaniałej końcówce w wykonaniu Białej Gwiazdy. Decydujące spotkanie Polkowice musiały rozegrać bez Nadii Parker, która w poprzednim meczu doznała kontuzji. To jednak nie przeszkodziło im w osiągnięciu dominacji na własnym parkiecie. Niemalże zmiotły Wisłę, na którą nałożona została olbrzymia presja przy ogromnej determinacji gospodarzy.
W ostatnim pojedynku niesamowita była Natalija Trofimova, która zdobyła 22 punkty. Ogółem jednak najskuteczniejsze są Amisha Carter i Daria Mieloszyńska. Amerykanka jest także najlepsza pod względem zbiórek w swoim zespole, ale również w całej lidze. Miano wzorowej asystentki posiada Veronika Bortelova. Pech prześladuje jednak ekipę z Polkowic. Ostatnio z gry odpadła Parker, a już wcześniej kontuzji doznała Cheryl Ford. Uzupełnieniem tej drużyny są Małgorzata Babicka i Anna Pietrzak, choć ta druga zagrała tylko w wyjazdowym spotkaniu z Wisłą i to zaledwie trzy i pół minuty. Babicka z kolei z meczu na mecz się rozkręca. Groźne mogą okazać się również Shannon Bobbitt, która świetnie zastępuje Ford oraz Justyna Jeziorna, która w ćwierćfinałowych spotkaniach zdobyła sporo punktów.
W ekipie Dariusza Maciejewskiego we wspaniałej formie są kapitan Justyna Żurowska oraz Liudmila Sapova, które zdobywają większość punktów AZS-u w tym sezonie. Wystarczy spojrzeć na mecze ź finału z Rybnikiem. W hali gorzowskiego PWSZ Rosjanka zdobyła 28 oczek w wygranym 82:65 spotkaniu. Natomiast Żurowska spisała się najlepiej na wyjeździe, gdzie uzyskała wynik 20 punktów, bez których w meczu byłby remis, bo akademiczki wygrały 87:67. Sidney Spencer jest trzecią najskuteczniejszą zawodniczką drużyny, podejmującą liczne próby rzutów za trzy i często jest tak, że albo cały mecz idzie słabo w tym elemencie albo większość trafia do kosza. Odpowiedniczką Carter wśród dziewczyn znad Warty jest Izabela Piekarska, której sporo brakuje do Amerykanki, ale i tak wykonuje dobrze swoją robotę w obronie. W środku boiska niepodzielnie na rozegraniu rządzi Samantha Richards. Tutaj niestety trener Maciejewski ma ból głowy, bo nie wiadomo czy etatowa zmienniczka Sam, Katarzyna Dźwigalska będzie już zupełnie zdrowa po kontuzji. Jako rozgrywająca na boisku pojawiała się Yuliya Dureika, która mimo nowej roli radziła sobie dość dobrze. Ważne punkty dla drużyny zdobywa Nicky Anosike, która twardo trzyma się na nogach i trudno ją powstrzymać. Oprócz tego szkoleniowiec reprezentacji Polski może skorzystać z usług Agnieszki Kaczmarczyk i Agaty Chaliburdy lub którejś z młodych zawodniczek, jak Claudia Trębicka, Justyna Maruszczak czy Julia Grelewicz, która zadebiutowała w lidze w pierwszym meczu z Utexem.
Nie sposób nie wspomnieć o poprzednich pojedynkach obu zespołów. W ligowych zmaganiach dwukrotnie lepsze okazały się gorzowianki, wygrywając na wyjeździe 68:64 i u siebie 69:57. Jednak w półfinale Pucharu Polski Kobiet AZS musiał uznać wyższość rywalek i przegrał 58:69.
Zdecydowanym plusem dla naszych koszykarek jest to, że pierwsze dwa spotkania rozgrywamy we własnej hali. CCC po dramatycznej rywalizacji z Wisłą na pewno tanio skóry nie sprzeda i będą niezwykle zmotywowane, by ponownie ograć wielki AZS. Zapowiadają się niesamowite emocje. Zarówno wtorkowy, jak i środowy pojedynek zacznie się o godzinie 18 w hali przy ul. Chopina 52.
Komentarze opinie