Chaliburda pomoże koleżankom? Trudny wyjazd do Łodzi
egorzow.pl - Marcin
07/02/2012 16:34
Rozgrywki Ford Germaz Ekstraklasy nabierają coraz większych rumieńców, a to wszystko dzięki temu, że powoli wkraczają w decydującą fazę sezonu zasadniczego. Już jutro odbędzie się 20. kolejka, w której koszykarki KSSSE AZS PWSZ Gorzów zagrają z Widzewem w Łodzi. Będzie to wspaniała okazja do rewanżu za porażkę we własnej hali trzy miesiące temu.
Przypomnijmy, że akademiczki dość sensacyjnie przegrały z Widzewem w 7. kolejce 69:76. Wtedy jeszcze trener Dariusz Maciejewski miał do dyspozycji Katarzynę Dźwigalską, Chiomę Nnamakę czy Tatum Brown. Tylko ta ostatnia zagrała w ataku przyzwoicie. Od tamtego czasu trzon naszego zespołu się nie zmienił. Zmniejszyć mogły się tylko morale, a to z powodu wspomnianych już zmian kadrowych i wymuszoną grą juniorek. AZS PWSZ pomimo wielu problemów broni nie złożył. Nie ma oczywiście mowy o walce o najwyższe cele, ale play-off jak najbardziej. Sporym krokiem w tym kierunku było zwycięstwo z KK Row Rybnik 85:79 we własnej hali. Bezsprzecznie można ten mecz nazwać najlepszym widowiskiem ostatnich tygodni. Dość wspomnieć, że ponad 30 punktów zdobyły Agnieszka Skobel, a w zespole gości Rachele Fitz. Zdecydowanie gorzej zagrały akademiczki przed trzema dniami, gdy do Gorzowa zawitała Energa Toruń. "Katarzynki" bez większych problemów wygrały 91:58, a spotkanie obfitowało w błędy i straty obu drużyn.
Znajdujący się na 10. miejscu w tabeli Widzew ma identyczny bilans w ostatnich spotkaniach, co gorzowski AZS. W ostatniej kolejce planowo przegrały z KK Row Rybnik. Najlepszymi zawodniczkami w tym meczu w ekipie prowadzonej przez Elżbietę Trześniewską były Aleksandra Pawlak i powracająca po chorobie Leona Jankowska. Warto zaznaczyć, że łodzianki są jednym z niewielu zespołów opartych tylko i wyłącznie na polskich zawodniczkach. Motorem napędowym tej drużyny są też Anna Tondel i Paulina Misiek, która w ostatnim meczu nie zagrała. Widzew ma także dwie niemalże równorzędne rozgrywające, czego nie można powiedzieć o gorzowiankach. Mowa o Barbarze Głockiej i Lidii Kopczyk. Do tego w odwodzie jest jeszcze Magdalena Rzeźnik.
Szkoleniowcy obu zespołów stosują dość dużą rotację, choć mniejsze możliwości ma trener Maciejewski, który musi powoli wprowadzać młode zawodniczki. Do tego nie wiadomo co z Agatą Chaliburdą, która w spotkaniu z Energą opuściła parkiet z powodu urazu. W rozmowie telefonicznej szkoleniowiec gorzowianek powiedział nam, że Chaliburda pojedzie z zespołem, ale nie jest pewien czy zagra.
W czwartek bardzo ucierpiała, ale mam nadzieję, że będzie na tyle sprawna, aby nam pomóc. - powiedziała trener Maciejewski – Jedziemy z myślą o wygranej, która na 90 procent da nam grę w play-off. Mamy jednak świadomość, że to spotkanie może być też ostatnią szansą Widzewa, aby znaleźć się w play-off. W tej chwili każdy punkt jest dla nas ważny. Jesteśmy na podobnym poziomie jeśli chodzi o umiejętności. Mam nadzieję, że będzie to mecz na maksimum naszych możliwości. - dodał na temat rywalizacji z łodziankami.
Z pewnością możemy oczekiwać kolejnego trudnego meczu i sporych emocji. Czy rewanż akademiczek będzie udany? Tego dowiemy się już jutro. Początek rywalizacji o godzinie 18 w hali Parkowa przy ul. Małachowskiego 5/7 w Łodzi.
Komentarze opinie