Chyba wszyscy znają historię Calineczki. Każdy przecież był kiedyś mały, a to wcale nie takie łatwe, gdy świat wokół zdaje się być wielki, dziwny i uszyty całkiem nie na naszą miarę.
Pewnie dlatego historia maleńkiej dziewczynki, która przyszła na świat z pąka kwiatu, towarzyszy nam już od paru pokoleń. I jak to z baśnią bywa, wciąż warto ją czytać, a jeszcze lepiej opowiadać własnymi słowami. Wtedy baśń staje się zwierciadłem, w którym możemy zobaczyć siebie. I nie raz parsknąć śmiechem na ten widok, bo czy mali, czy już duzi, bywamy nie raz bardzo zabawni.
„Calineczka” – musical familijny na motywach ponadczasowej baśni Andersena, to pełna humoru fantazja teatralna o dorastaniu i poszukiwaniu przyjaźni.
Komentarze opinie