Burzliwa dyskusja na temat gospodarki śmieciowej w Gorzowie

Podczas środowej sesji tłumaczył się przed nimi dyrektor biura MG6, odpowiedzialnego za sprawy ""śmieciowe"". Na pytania radnych odpowiadali także prezydent Gorzowa i prezes Zakładu Utylizacji Odpadów. Radni nie mają wpływu na kwestie związane z gospodarką odpadami, to kompetencja biura MG6. Sprawa trafiła jednak na sesję, bo nie brakuje oburzonych zapowiedzią podwyżki opłat za odbiór odpadów, jaka czeka naszych mieszkańców. Radni chcieli wiedzieć, skąd wzięła się tak wysoka - bo aż pięciozłotowa,- podwyżka. - Stawki za wywóz odpadów od początku były niedoszacowane – tłumaczył po raz kolejny prezydent Jacek Wójcicki.

- Żeby pokryć bieżące faktury, musieliśmy ratować się kredytem – dodaje prezydent Wójcicki.

Z danych biura Związku Celowego Gmin MG6 wynika, że około 13 tysięcy mieszkańców, którzy złożyli deklaracje, nie płaci za wywóz śmieci. Dyrektor Maciej Pierzecki przekonuje, że jego biuro robi co może, żeby te należności egzekwować. Jednocześnie jednak przyznał, że koszty wysyłania upomnień są tak wysokie, że niejednokrotnie przewyższają zaległość, jaką mają lokatorzy. Dlatego biuro w pierwszej kolejności wysyła upomnienia dłużnikom, którym zsumuje się kilka zaległych opłat.

Mimo tych wyjaśnień, radni nie czuli się przekonani.

- Jeśli podwyżka zostanie wprowadzona, mieszkańcy będą mieli pretensje i to do nas wszystkich – dodaje wiceprzewodniczący Rady Miasta z SLD Jan Kaczanowski.

Blisko dwugodzinna dyskusja zakończyła się przyjęciem stanowiska Rady Miasta.