Budżet przetrwania, porządkowania finansów i przygotowania się na nowe rozdanie unijnych pieniędzy- tak o projekcie budżetu Gorzowa na przyszły rok mówi wiceprezydent Tadeusz Tomasik. W przyszłym roku nie przewiduje się wielkich inwestycji. Nie przewiduje się zaciągania dodatkowych kredytów. Wiadomo, że po stronie dochodów zapisano ok. 425 mln złotych. Najbliższe dwa lata poświęcone będą tworzeniu projektów inwestycji, na które będzie można pozyskiwać unijne pieniądze. W ten sposób miasto ma być gotowe na nowe unijne rozdanie planowane na lata 2014-2020.
Projekt przygotowany przez prezydenta może być zmieniony przez radnych. W poprzednich latach Tadeusz Jędrzejczak nazywał to „demolowaniem” budżetu. Jak mówił- mimo jego przestróg, radni wpisywali większe wydatki i przychody, niż byliśmy w stanie zrealizować. Tak było choćby wtedy, gdy wpisali do budżetu dochody z tytułu sprzedaży miejskich działek, których ostatecznie dotąd nie sprzedano.
Wszystko wskazuje na to, że w tym roku “demolować” nie będzie czego. Pole manewru radni mają niewielkie- przyznaje przewodniczący Rady Miasta Jerzy Sobolewski.
Jak tłumaczy Tadeusz Tomasik, inwestycyjnym priorytetem na przyszły rok jest przygotowanie projektu przebudowy ul. Kostrzyńskiej, tak żeby w 2014 można było starać się o unijne wsparcie.
Komentarze opinie