Budowa hali sportowej tak, ale nie szybko i nie większa niż na dwa tysiące miejsc – tak uważa miejski radny, znany gorzowski adwokat Jerzy Synowiec. Sprawa budowy hali widowiskowo – sportowej w mieście wróciła na ostatniej sesji gorzowskiej Rady Miasta. Podczas obrad radni przyjęli stanowisko, w którym zaznaczają, że wszyscy są za budową hali i czekają na konkrety w tej sprawie.
Jerzy Synowiec podkreślał, że konkretem byłaby hala na miarę możliwości finansowych miasta, a nie gigantyczny obiekt, z którym później byłby tylko problem.
Jerzy Synowiec uważa ponadto, że ważniejszy dla Gorzowa od hali sportowej jest stadion piłkarski z prawdziwego zdarzenia.
O budowę hali dopytuje się także gorzowskie Prawo i Sprawiedliwość. Radny Roman Sondej przypomniał, że w ostatniej kampanii wyborczej budowę hali obiecał mieszkańcom prezydent Gorzowa. Jednak jego zdaniem nie ma się co czarować, bo w tym roku realizacja inwestycji jest niemożliwa, ale mimo to trzeba zacząć ją konkretnie planować.
Roman Sondej nie zgadza się z Jerzym Synowcem i podkreśla, że tylko projekt dużej i funkcjonalnej hali pozwoli pozyskać na jej budowę duże pieniądze.
Z kolei zdaniem Krzysztofa Kochanowskiego z SLD warto zastanowić się nad budową mniejszej hali, ale trzeba się w końcu do tego zabrać.
Dyskusję podsumował wiceprezydent Stefan Sejwa. Jak mówił, magistrat nie jest przeciwko budowie hali, ale w tegorocznym budżecie miasta nawet na przygotowania do realizacji tej inwestycji nie ma ani grosza.
Wszyscy politycy zgodzili się, że koncepcja budowy hali obok gorzowskiej Słowianki jest ciekawa i trzeba nad nią się poważnie zastanowić. Przypomnijmy, pomysłodawcą tej lokalizacji jest Joanna Kasprzak – Perka
Komentarze opinie