Jedynie czterech tzw. przeprowadzaczy będzie w nowym roku szkolnym pilnować, aby uczniowie gorzowskich szkół bezpiecznie przechodzili przez jezdnie i docierali na lekcje. Wybrane szkoły to podstawówka numer 4, 5, 10 i 13. "To najbardziej niebezpieczne miejsca i nikt nie zgłaszał nam dodatkowych potrzeb" - mówią nam w Wydziale Edukacji.
O tym, że praca przeprowadzacza nie jest zbyt atrakcyjna przekonaliśmy się przed wakacjami, gdy po kolei rezygnowały z pracy osoby, które pilnowały pieszych na Rondzie Santockim. "W ubiegłym roku "przeprowadzaczy" było sześciu, ale zmieniły się warunki drogowe w naszym mieście" - tłumaczy zastępca naczelnika wydziału edukacji, Halina Antczak. I dodaje, że sytuacja nie jest do końca przesądzona. Jeśli okaże się, że będzie potrzeba zatrudnienia dodatkowych osób do nadzoru nad przejściami, dyrektorzy szkół na pewno to zrobią.
Rodzice gorzowskich maluchów żałują, że tylko w czterech miejscach dzieci będą mogły liczyć na pomoc. Nie pozostaje im nic innego, jak uczyć dzieci prawidłowego poruszania się przez przejścia dla pieszych.
Komentarze opinie