Blisko połowa gorzowskich dzieci nosi za ciężkie tornistry wynika z badań przeprowadzonych przez pracowników Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gorzowie. Przekroczenie wagi tornistrów u uczniów, najczęściej wynika z przynoszenia do szkół masy niepotrzebnych rzeczy.
Są to nie tylko książki i zeszyty, ale także plastikowe pojemniczki z drugim śniadaniem. Bardzo często dzieci przynoszą także np. plastikowe pojemniki, 2 lub 3 piórniki, segregatory z karteczkami, pamiętniki, maskotki i telefony komórkowe. Lekarza alarmują i tłumaczą, że noszenie zbyt ciężkiego tornistra może spowodować wady postawy. Jak mówi dr Mieczysław Kulik, obciążenie małego dziecka, które jest w trakcie rozwoju, ma bardzo duże znaczenie. Szczególnie, jeśli dziecko nosi ciężar w ręce, a nie rozłożony na plecach. Ogólnie jednak samo obciążanie kręgosłupa także jest bardzo niewskazane i prowadzi do wad postawy. Jak dodaje Iwona Rydzaj z oddziału Higieny Dzieci i Młodzieży, do Sanepidu zgłaszają się już zaniepokojeni rodzice, którzy zaczęli nawet sami nosić dzieciom plecaki do szkół. Idealnym rozwiązaniem byłoby zamontowanie szafek w każdej gorzowskiej szkole. Niestety, wciąż tylko nieliczne placówki zdecydowały się na taki krok.
Komentarze opinie