Reklama

Bezdomny zabił bezdomnego puszką piwa - jest wyrok

RMG Fm
31/03/2015 11:13
Siedem lat bezwzględnego więzienia. Taką karę wymierzył gorzowski sąd Jerzemu M. 57-letni bezdomny mężczyzna odpowiadał za zabicie "kolegi" puszką piwa.

Do tragedii doszło 25 lipca ubiegłego roku na gorzowskim Górczynie. Zaczęło się od kłótni i szarpaniny dwóch bezdomnych: Jerzego M. i Jerzego G. Tak początek całej sytuacji opisywał przed sądem sam oskarżony.

Awantura przeniosła się na przystanek przy ul. Szarych Szeregów, tuż przy skrzyżowaniu z ul. Hubala. Tam mężczyźni nie kłócili się już o pieniądza, a o alkohol. Obaj byli pijani, a Jerzy G. chciał od kolegi puszkę piwa, którą dostrzegł w wózku Jerzego M. Doszło do szarpaniny. Kiedy piwa nie udało mu się wyrwać, chciał odejść. Wtedy Jerzy M. złapał za puszkę i rzucił w kierunku kolegi. Trafił w skroń. Jerzy G. upadł bezwładnie na drogę. Mimo reanimacji zmarł. Przed sądem Jerzy M. tłumaczył, że się po prostu bronił.

Jerzego M. policja złapała kilkadziesiąt minut po tragedii. Śledczy postawili mu zarzut uszkodzenia ciała i spowodowania uszczerbku na zdrowiu, który doprowadził do śmierci. Grozi za to do 12 lat więzienia. Prokurator Monika Gospodarek wnioskowała przed gorzowskim sądem o wymierzenie oskarżonemu kary w wysokości 7 lat. Podkreślała, że zeznania świadków oraz opinia biegłego patomorfologa, przemawiają na niekorzyść oskarżonego. Podobnie jak postawa Jerzego M. w czasie całego procesu.

Monika Maliszewska, obrońca Jerzego M., wnosiła o uniewinnienie swojego klienta. W mowie końcowej podkreślała, że Jerzy M. nie był agresorem i bronił swojego dobytku.

Sędzia Maciej Szulc uznał argumenty prokuratury. Jerzy M. był agresywny, bił i kopał Jerzego G. Zdaniem sądu oskarżony rzucając puszką, chciał trafić w głowę kolegi. W takim wypadku powinien zdawać sobie sprawę z możliwych konsekwencji. Półlitrowa puszka piwa zadziałała, jak półkilowy kamień.

Jerzy G. po uderzeniu upadł na ziemię i mimo reanimacji zmarł. Bezpośrednią przyczyną śmierci był krwotok mózgu. Zdaniem sądu Jerzy M. nie może twierdzić, że się bronił, bo w chwili zdarzenia poszkodowany odchodził od niego i argument obrony koniecznej w tym wypadku odpada.

Sąd uznał także, że Jerzy M., w przeszłości wielokrotnie karany, jest osobą zdemoralizowaną i doskonale wiedział co się stało.

Prokuratura nie zamierza się odwoływać.

Odwołanie od wyroku zapowiedział Jerzy M.
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    - niezalogowany 2015-04-01 10:39:48

    zzz głupota że ma za to odpowiadać to był nieszczęśliwy wypadek

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do