Nie udało się piłkarzom ręcznym AZS AWF Gorzów wygrać drugiego meczu w ekstraklasie. AZS AWF przegrał bardzo ważne spotkanie ze Stalą Mielec 29-31.
Mecz był bardzo wyrównany, maksymalna różnica między obydwiema drużynami wynosiła 6 goli a na koniec pobiło się dwóch szczypiornistów, których wyrzucili za to z boiska sędziowie.
Oba zespoły zdawały sobie sprawę z wagi zwycięstwa - gospodarze w przypadku wygranej uciekali od strefy spadkowej na 5 punktów a gorzowianie chcieli zniwelować straty do Stali do jednego punktu. Od początku meczu trwała walka na całego na całym boisku - piłkarzom obu zespołów popełniali sporo błędów ale nie sposób odmówić im ambicji. Prowadzenie w trakcie I połowy zmieniało się kilkakrotnie a po 30 minutach lepsi byli gospodarze, którzy prowadzili 18-15.
Druga połowa rozpoczęła się od najwyższej przewagi Stali, która prowadziła po rzucie Gawęckiego 19 - 15 a za chwilę 20-16 i 24-18(36 minuta - gol Mochockiego). AZS AWF wziął się jednak w garść i 9 minut później po akcji Jagły z Janiszewskim doprowadzili do remisu 25-25!!! W 52 minucie gospodarze znów odskakują na trzy gole - w 52 minucie jest 29-26 po trafieniu Babicza.Gorzowianie jeszcze próbują się podnieść ale zbyt duża ilość błędów powoduje, że potrafią zmniejszyć straty jedynie do dwóch punktów w ostatniej minucie meczu. Wcześniej, w 58 minucie, Jagła popycha ostro Przybylskiego a ten jak rasowy bokser uderza gracza z Gorzowa w twarz; obaj dostają czerwone kartki i wylatują z boiska. Mecz kończy się zwycięstwem gospodarzy 31-29 a gorzowianie wskutek tego są w coraz gorszej sytuacji w tabeli.
Komentarze opinie