Zamiast dwóch archiwów – w Gorzowie i w Zielonej Górze, jedno Archiwum Państwowe Ziemi Lubuskiej? Takie plany ma Naczelna Dyrekcja Archiwów Państwowych.
Pomysł nie oznacza jednak likwidacji lub podporządkowania jednej placówki drugiej, nie chodzi też o wielkie oszczędności. Nie będzie też grupowych zwolnień. Jak powiedział Naczelny Dyrektor Archiwów Państwowych, problem dotyczy przyszłości archiwów. Coraz częściej papier zastępują pliki i aby archiwizować takie dokumenty, tworzone będą w całym kraju repozytoria cyfrowe. Takie, ale jedno, ma powstać w Lubuskiem. Pytanie tylko gdzie?
Oba archiwa są niewielkie. Gorzowskie zarządza prawie trzema tysiącami metrów akt, zielonogórskie nieco ponad sześcioma tysiącami metrów. Obie placówki budują nowoczesne budynki. Dlatego zdaniem Władysława Stępniaka, ich ściślejsza współpraca i ewentualne powstanie Archiwum Państwowego Ziemi Lubuskiej byłoby właściwym rozwiązaniem.
Nad pomysłem jednego archiwum zastanawiają się teraz dwaj dyrektorzy lubuskich placówek. Dariusz Rymar z gorzowskiego archiwum nie chciał komentować sprawy, dopóki nie przedstawi swojego stanowiska zwierzchnikowi. Podkreśla jednak, że dla niego pomysł jednego archiwum w Lubuskiem oznacza współpracę dwóch placówek i podział zadań, co wykluczałoby jakąkolwiek podległość.
Jak podkreśla dyrektor zielonogórskiego archiwum Tadeusz Dzwonkowski pomysł wart jest rozważenia, bo przed archiwami stawia się coraz to nowe wyzwania.
Swoje stanowiska szefowie lubuskich archiwów mają przekazać do Warszawy do końca roku. Co istotne ewentualne zmiany w administrowaniu placówkami mogłyby nastąpić dopiero po przyjęciu nowej ustawy o zasobie archiwalnym i archiwach. Prace nad nią trwają.
Komentarze opinie