
PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów - Ślęza Wrocław 72:63
Wielu emocji dostarczyło spotkanie 10. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet pomiędzy PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów a Ślęzą Wrocław. Ostatecznie zakończyło się ono zwycięstwem tych pierwszych, choć przez większą część meczu zapowiadało się na zupełnie odwrotne rozstrzygnięcie.
Minimalnie lepiej zaczęły ten pojedynek przyjezdne, które na prowadzenie wyprowadziła Agata Dobrowolska. Miejscowe długo nie potrafiły na to odpowiedzieć. Borislava Hristova po przewinieniu wykorzystała tylko jeden rzut osobisty, ale wkrótce, po przejęciu, na 3:2 poprawiła Megan Gustafson. To był jednak dopiero początek walki. Akcję 2+1 zanotowała Stephanie Jones, by chwilę później do remisu doprowadziła gorzowska Amerykanka, a po kontrze pierwsze swoje "oczka" dorzuciła Kathleen Doyle. Podopieczne Dariusza Maciejewskiego zdawały się rozkręcać z każdą minutą i niezła skuteczność przekładała się na to, że miały kilka punktów przewagi. Ważne akcje dla wrocławianek przeprowadzała jednak Jones, która trzykrotnie była faulowana podczas rzutu i ze stuprocentową skutecznością kończyła sytuacje 2+1. To dzięki niej i punktom Nikoli Dudasovej doszło do wyrównania na niespełna dwie minuty przed końcem. Goście zdawali się lepiej przewidywać grę rywalek, ponieważ przecinały podania Akademiczek. Kluczowy okazał się faul Doyle na Ninie Dedić przy rzucie za trzy. Chorwatka wszystkie próby miała celne, a gospodarzom zostało 17 sekund. Wraz z syreną spod kosza trafiła Cheridene Green i po 10 minutach mieliśmy 21:20.
Ambitną, twardą i wyrównaną walkę koszykarki obu drużyn kontynuowały w drugiej części meczu. Dzięki rzutom z dystansu Ślęza wyszła na prowadzenie po czterech minutach tej partii. Po trafieniu Anny Jakubiuk było już 25:30 i o przerwę poprosił trener AZS-u. To nie pomogło, bo skuteczniejsze były zawodniczki z Wrocławia, a w defensywie bardzo mądrze odcinały przeciwniczki od rzutów. Niejako kwintesencją tej niemocy gorzowskiej ekipy było wznowienie z linii bocznej, które także zostało przejęte przez koszykarki Arkadiusza Rusina i po chwili ich przewaga wynosiła już dziesięć punktów. W ciągu kolejnych dwóch minut tę różnicę udało się zmniejszyć do sześciu "oczek", lecz tylko na chwilę, gdyż zza linii 6,75m tym razem trafiła Alesia Sutton. W tym elemencie fatalnie zaś radziły sobie gorzowianki i na przerwę drużyny schodziły przy rezultacie 31:40.
Blisko trzy minuty trzeba było czekać na pierwsze trafienie drugiej połowy. Niestety dla miejscowych, był to celny rzut Jakubiuk, a zaraz potem . Bardzo źle wyglądała gra gospodyń w tych pierwszych minutach, lecz potem doszło do przełamania i coraz lepiej radziły sobie podopieczne Maciejewskiego. Nadal jednak prowadziła Ślęza. Na niespełna cztery minuty przed końcem kwarty było 42:48, a na parkiecie sporo emocji. Przyjezdne mogły sporo stracić na tym, że miały już pięć przewinień, ale nie wszystkie rzuty osobiste udało się Akademiczkom wykorzystać. Ogólna skuteczność rzutowa po obu stronach pozostawiała momentami sporo do życzenia, a pojawiały się także inne błędy. Coraz większe nerwy towarzyszyły kolejnym akcjom. Końcówka to walka o przodownictwo przed ostatnią partią. Na 22 sekundy przed syreną 47:48 przegrywał AZS. Gości nie zawiodła Jones, która trafiła na 47:50, a na odpowiedź zabrakło już czasu.
Patrząc na tablicę wyników mogliśmy być pewni świetnej walki i taka rzeczywiście miała miejsce. Niezwykle wyrównane starcie, na siedem minut przed końcem był remis. W minimalnie lepszej sytuacji pozostawały wrocławianki i to gorzowianki wciąż musiały gonić. W jednej z akcji udało się jednak przejąć piłkę i skutecznie, choć nie bez problemów wyprowadzić atak, który pierwszymi punktami w tym spotkaniu zakończyła Agnieszka Kaczmarczyk, wyprowadzając Akademiczki na prowadzenie 56:55. Po przerwie na żądanie podwyższyła Green, również po wcześniejszym przejęciu w defensywie, ale na to odpowiedziała już Jones. Pod oboma koszami bardzo mało miejsca miały poszczególne koszykarki. Gdy znów nastąpiła zmiana prowadzenia to za trzy spróbowała Gustafson i... trafiła! Zaraz potem wyrównała Sutton, ale po niej pierwsze punkty zanotowała Dominika Owczarzak i ponownie inicjatywa była po stronie AZS-u, który miał bardzo końcówkę. Kathleen Doyle rzutami osobistymi pozwoliła odskoczyć swoim koleżankom na cztery punkty, a do końca pozostały 33 sekundy. Trener Rusin poprosił o czas, więc po powrocie na parkiet jego zawodniczki zaczynały już na połowie rywalek. Atak ten źle się dla nich skończył, bo przewinieniem na Doyle, która została bohaterką tych ostatnich minut. Nie tylko wykorzystywała rzuty osobiste, ale przypieczętowała zwycięstwo 72:63 rzutem za trzy punkty.
To ważna wygrana dla PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów, która ma trochę problemów z nabraniem odpowiedniego rytmu. A czasu na regenerację nie ma dużo, bowiem już w środę zaległy mecz 5. kolejki z CTL Zagłębiem w Sosnowcu.
Po meczu powiedzieli:
Dariusz Maciejewski (trener PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów): Bardzo ważne, że kolejny mecz wyszarpaliśmy zwycięstwo w końcówce. Trzeba się cieszyć z tego, że przepychamy to w końcówkach. Gratulacje dla zespołu Ślęzy, bo postawił nam bardzo trudne warunki. Grał agresywnie na tablicach, w odcięciach piłek do poszczególnych graczy. Czuł grę. 15 piłek zebranych w ataku przez drużynę Ślęzy to co najmniej o pięć za dużo tym bardziej, że uczulaliśmy, iż to groźny zespół i pięć zawodniczek idzie na zbiórkę. Gratulacje za postawę. Pierwsza połowa, szczególnie druga kwarta, do zapomnienia i wyciągnięcia wniosków. Już druga połowa była bardzo dobra. W defensywie straciliśmy w pierwszej połowie 40 punktów, a w drugiej 23, a więc zdecydowanie za dużo. "Trójki" to nie jest największa siła tych dwóch drużyn. U nas wpadły one w najważniejszych momentach. Megan odpaliła i wyszliśmy na dwupunktowe prowadzenie, a w samej końcówce dołożyła jeszcze Kathleen. W końcówkach te koszykarki nas nie zawodzą. To dla nas bardzo ważne zwycięstwo, które utrzymuje nas w czwórce. Taki mamy cel. Chcemy grać cały czas tak, jak drugą połowę. Bardzo agresywnie w defensywie, agresywnie w ataku, bo Kathleen Doyle zrobiła to, co po przerwie żeśmy porozmawiali, żeby po zbiórce dać jej piłkę i żeby grała od kosza do kosza, by szukała przewinień lub łatwych punktów, aby przeciwnik nie zdążył się zorganizować. Grał tam podstawowy skład, który był coraz bardziej zmęczony. Z walki jestem zadowolony. Były słabsze momenty, które maksymalnie musimy poprawić.
Arkadiusz Rusin (trener Ślęzy Wrocław): Gratulacje dla zespołu z Gorzowa. Powoli się przyzwyczajamy, że tak scenariusz meczu wygląda. Dopóki starczy nam sił, to staramy się szarpać w defensywie, narzucić swój styl. Mamy wąską ławkę zawodniczek, które na ten czub tabeli, na te dobre zespoły mogą wyjść i sprostać zadaniu, dlatego później mamy braki. Głupoty biorą się zazwyczaj ze zmęczenia. Wtedy są nieprzemyślane decyzje. Dwa różne oblicza w naszym wykonaniu. Pierwszą połowę graliśmy bardzo dobrze, miło się na to patrzyło. Po przerwie, zwłaszcza w czwartej kwarcie, pociąg nam odjechał i nie zdążyliśmy na niego.
Cheridene Green (PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów): Walczyłyśmy, musiałyśmy być bardzo agresywne. Obrona jeden na jeden była dla nas bardzo ważna, aby przejmować piłkę i powstrzymywać rzuty. Było bardzo blisko, ale walczyłyśmy do samego końca i cieszę się, że wygrałyśmy.
Anna Jakubiuk (Ślęza Wrocław): Na pewno byłabym zadowolona, gdybyśmy ten mecz wygrały. To spotkanie było nam bardzo potrzebne do zwycięstwa po tych kilku porażkach z rzędu. Będziemy walczyć dalej i starać się w przyszłych spotkaniach, żeby wygrywać. Musimy dalej pracować.
PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów - Ślęza Wrocław 72:63 (21:20, 10:20, 16:10, 25:13)
Gorzów: Doyle 18 (1x3), Gustafson 17 (1, 11 zb.), Hristova 11, Kaczmarczyk 2, Dźwigalska 0, oraz Green 22, Owczarzak 2.
Trener: Dariusz Maciejewski
Ślęza: Jones 22 (10 zb.), Sutton 11 (1x3), Jakubiuk 8, Dobrowolska 7 (1), Dudasova 7 (1), oraz Dedić 5, Puter 3 (1).
Trener: Arkadiusz Rusin
Sędziowie: Bartosz Puzoń, Krzysztof Tuński, Tomasz Szczurewski
Komisarz: Roman Kuczyński
Autor: Marcin Malinowski
Fot.: Dawid Lis
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie