Sezon zasadniczy w Ford Germaz Ekstraklasie dobiegł końca. Wkraczamy tym samym w decydującą fazę rozgrywek, mianowicie play-off. Po wpadce w Poznaniu koszykarki KSSSE AZS PWSZ Gorzów minimalnie przegrały walkę o szóste miejsce z Liderem Pruszków, który wygrał swoje ostatnie spotkanie. Siódme miejsce przed fazą play-off skojarzyło nas z drugą drużyną po sezonie zasadniczym, czyli CCC Polkowice.
Przed gorzowskimi akademiczkami piekielnie trudne zadanie. W sezonie zasadniczym "Pomarańczowe" były dwukrotnie lepsze od podopiecznych Dariusza Maciejewskiego. W Polkowicach padł wynik 56:49. Z kolei w Gorzowie było 93:62 dla polkowiczanek. Zawodniczki Arkadiusza Rusina do tej pory przegrały w lidze tylko cztery razy, mianowicie z Energą w Toruniu, Lotosem Gdynia u siebie, sensacyjnie w Bydgoszczy (86:88) i w ostatnim meczu z Wisłą Can-Pack Kraków (68:70). Drużyna CCC w tym sezonie jest bardzo mocna na polskich parkietach. Za sobą mają też grę w Eurolidze, lecz nie weszły do półfinału, gdyż zostały wyeliminowane przez hiszpańskiego giganta Ros Casares Walencja. W przekroju całego sezonu polkowiczanki grały bardzo równo, rozbijając niżej notowane ekipy i stwarzając bardzo ciekawe, rozstrzygane w samych końcówkach pojedynki z czołowymi ekipami, jak Lotos, Wisła czy Energa. Zdecydowanymi liderkami tego zespołu są koszykarki z zagranicznego zaciągu. Najwięcej punktów zdobyła dotychczas Evanthia Maltsi. Z kolei większość pojedynków podkoszowych wygrywa Valeriya Musina. Najwyższą skutecznością rzutów za dwa punkty legitymuje się zaś Iva Perovanovic. Co ciekawe, ta zawodniczka nie oddała ani jednego rzutu z dystansu. Nie można zapominać o nieprzewidywalnej, zwinnej i bardzo szybkiej filigranowej rozgrywającej Sharnee Zoll, która niejednokrotnie pokazała swoje nieprzeciętnie umiejętności. Do tego dochodzi Jantel Lavender, która dołączyła do drużyny po przerwie świąteczno-noworocznej. Również polskie nazwiska budzą respekt. Spośród nich szkoleniowiec CCC ma do dyspozycji m. in. Joannę Walich, Agatę Gajdę czy Agnieszkę Bibrzycką.
Natomiast AZS może stworzyć tylko jedną wyrównaną piątkę i przekonaliśmy się o tym już kilkukrotnie, kiedy to w ważniejszych meczach z trudniejszym rywalem któraś z zawodniczek grała przez całe 40 minut. Największy wpływ na grę naszej drużyny ma Agnieszka Skobel, która nie tylko rzuca, ale także zbiera, przechwytuje i czasem także rozgrywa, choć w tym ostatnim specjalizuje się Allison Smalley, będąca także ważnym ogniwem w naszej ekipie. Amerykankę także możemy oglądać w każdej części boiska. Odpowiednikiem Musiny w naszym zespole jest Lyndra Weaver, która ostatnio notuje lepszą formę. Podobnie jest z kapitan Agnieszką Kaczmarczyk. Uzupełnieniem podstawowej piątki jest Paris Johnson. Chcąc pozwolić odpocząć wspomnianym zawodniczkom szkoleniowiec gorzowianek musi korzystać z usług młodszych i mniej doświadczonych koszykarek, z których najwięcej gry w ekstraklasie zasmakowała Claudia Trębicka. Ostatni, przegrany 57:61 mecz z MUKS-em w Poznaniu nie napawa optymizmem, gdyż mało kto podejrzewał, że akademiczki nie poradzą sobie z niżej notowanym przeciwnikiem.
Czy AZS PWSZ będzie w stanie podjąć wyrównaną walkę z CCC Polkowice w ćwierćfinale? Walkę o półfinał rozpoczynamy na wyjeździe, więc będzie jeszcze trudniej. Przypomnijmy, że walka w tej fazie toczy się tylko do dwóch zwycięstw. Jeśli więc nie wygramy choćby jednego meczu w Polkowicach to "Pomarańczowych" na gorzowskim parkiecie już nie zobaczymy w tym sezonie, a gorzowiankom pozostanie walka o miejsca 5-8.
Początek spotkania w środę, 21 marca, o godzinie 18:30 w Hali Sportowej przy ul. Dąbrowskiego 1a w Polkowicach.
Komentarze opinie