
PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów - AZS Uniwersytet Gdański 87:59
Tylko kilka pierwszych minut nie było pod dyktando PolskiejStrefyInwestycji Enea Gorzów, które w 12. kolejce Energa Basket Ligi Kobiet pewnie pokonało AZS Uniwersytet Gdański 87:59, notując siódme z rzędu zwycięstwo.
Nieco inną niż zwykle piątką rozpoczął Dariusz Maciejewski, a i szybko szansę z ławki dostała Wiktoria Keller. Być może te roszady albo przedświąteczna atmosfera sprawiły, że z początku gorzowskie Akademiczki nawet przegrywały z tymi gdańskimi. Gdańszczanki nieźle trafiały za trzy. Jednak po czterech minutach to miejscowe prowadziły 11:6 i zdawały się przejmować kontrolę nad spotkaniem, choć goście jeszcze przez chwilę pozostawali w kontakcie. Potem nastąpiły dwie akcje 2+1, najpierw w wykonaniu Cheridene Green, a następnie Keller i było już 19:11.
Potem był już tylko odjazd, kontynuowany także w drugiej kwarcie. Nieliczne akcje wychodziły przyjezdnym, bowiem zazwyczaj ataki rozbijała solidna obrona gospodarzy. Do tego dochodziły przejęcia i bardzo dobra dyspozycja Green. Spora przewaga poskutkowała tym, że okazję do gry otrzymała Paula Duchnowska, która w tym sezonie dotąd zagrała tylko raz i to przez 1 minutę 47 sekund. W tym pojedynku zwielokrotniła tę wartość. Do końca pierwszej połowy PSI Enea skrupulatnie powiększała różnicę punktową, by na przerwę zejść przy rezultacie 55:25.
Trzecia partia wypadła remisowo. Obie drużyny nie narzucały jakiegoś piekielnie wysokiego tempa. Ekipa z Chopina nie pozwalała sobie zrobić krzywdy. Tylko kataklizm mógłby im odebrać zwycięstwo. Taki jednak nie nadszedł i po czwartej kwarcie, przegranej 14:16, PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów wygrała cały mecz 87:59. Szkoda tylko Karoliny Matkowskiej, która na ławce się znalazła, ale z powodu choroby nie wystąpiła.
Teraz na czas na przerwę świąteczno-noworoczną. Nie będzie ona jednak długa. Powrót zaplanowany jest na 4 stycznia i mecz w Gdyni, choć krążą słuchy, że ten mecz będzie przełożony. W takim wypadku pierwszym spotkaniem w nowym roku będzie rewanż z WBC Enisey w dalekiej części Rosji.
Po meczu powiedzieli:
Dariusz Maciejewski (trener PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów): Na rannym treningu Włodek się zapytał, co my tam robimy, a ja na to: "normalnie was skautujemy, bo do meczu podchodzimy bardzo poważnie". Troszeczkę się zdziwił. Jesteśmy profesjonalnym klubem i każdego traktujemy bardzo profesjonalnie. Byliśmy naprawdę dobrze przygotowani na ten mecz, mimo krótkiego odstępu między pucharami a ligą. Podeszliśmy do tego bardzo skoncentrowani, z czego się bardzo cieszę. Motywacja była taka, żeby jak najszybciej ustawić ten mecz pod naszą kontrolą, wypracować sobie dużą przewagę. Dziewczyny swoją grą i postawą na boisku miały dać szansę młodszym dziewczynom, żeby te zagrały dużo większą liczbę minut. Wiki około 30 minut, Paula około 20. Szkoda, że rozchorowała się Karola Matkowska. Szykowaliśmy również dla niej dużo minut. Niedługo mają mistrzostwa Polski w swojej kategorii, więc to też jest taki element, że muszą czuć tę grę, a nie tylko siedzieć na ławce. Jeżeli jest tylko okazja, trzeba to robić. Jedyny cel, jaki sobie zakładaliśmy cały czas, który trzeba było zrealizować i miał on zmotywować dziewczyny do pracy, to wybronienie zespołu poniżej 60 punktów. To też się udało. Wygraliśmy siódmy mecz z rzędu. Chwała tym dziewczynom! Kiedy się żeśmy zgrali, bardziej poznali, to graliśmy koszykówkę, która nas zadowalała. Mam nadzieję, że dziewczyny pozytywnie się naładują rodzinnymi spotkaniami, bo po przerwie mamy bardzo trudny początek. I puchary i Gdynia. Będziemy musieli wracać do tego wszystkiego przy nowej rozgrywającej, ale fajny sobie prezent sprawiliśmy, że Jasmine Thomas zagra, a kibice będa mogli oglądać taką zawodniczkę. Ja się cieszę, że będę mógł pracować z nią. To nie tylko doskonały gracz, ale i osoba, która będzie pomocna młodemu zespołowi. Życzę wszystkim Wesołych Świąt! Dziewczyny będą się zjeżdżać 1 stycznia, a 2 będziemy mieli już trening. Jasmine również wtedy przyjedzie. Mamy w tej chwili duży problem z wizą rosyjską dla niej. Raczej nie poleci z nami do Krasnojarska. Na całym świecie w ambasadzie rosyjskiej jest przerwa od 23 grudnia i załatwienie wizy w tym terminie jest nierealne. Staramy się też o przeniesienie meczu ligowego z Gdynią. Podstawy ku temu mamy, ale zobaczymy, jak to będzie wyglądało na szczeblu polskiego związku.
Włodzimierz Augustynowicz (trener AZS Uniwersytet Gdański): Tak krawiec kraje, jak materii staje. Gorzów szybciutko ustawił sobie mecz. Tak, jak to powinno wyglądać z ich perspektywy. Nie mieliśmy nic do powiedzenia. W drugiej połowie trochę się odbiliśmy, staraliśmy na tyle, ile mogliśmy. Wynik mówi sam za siebie. Cudów nie mogło być, mimo że to okres świąteczny.
Wiktora Keller (PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów): Cieszę się z przebiegu meczu, bo od początku miałyśmy spotkanie pod kontrolą. Po przerwie wciąż musimy ciężko pracować, zminimalizować liczbę strat. Cieszę się z ilości minut, bo są one bardzo cenne i ze spokojnych świąt. Wszystkim innym także życzę wesołych świąt!
Paulina Kuras (AZS Uniwersytet Gdański): W pierwszej połowie popełniłyśmy zbyt dużo błędów w obronie. Jedyny pozytyw z tego meczu jest taki, że na drugą połowę potrafiłyśmy wyjść, walczyć i pokazać, że nie jesteśmy dziewczynkami do bicia. Z tego trzeba wyciągnąć wnioski i skupić się na kolejnych meczach.
PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów - AZS Uniwersytet Gdański 87:59 (27:13, 28:12, 18:18, 14:16)
Gorzów: Green 20 (1x3), Copper 19, Prezelj 17, Kaczmarczyk 5, Juskaite 2 oraz Keller 13, Maiga 8, Dźwigalska 3 (1), Duchnowska 0.
Trener: Dariusz Maciejewski
UG: Stępień 13 (3x3), Lewis 10, Ortiz 9 (2), Kosalewicz 8, Samburska 0 oraz Bączek 9, Szczęśniak 8, Kuras A. 2.
Trener: Włodzimierz Augustynowicz
Sędziowie: Paweł Białas, Bartosz Puzoń, Paulina Robak
Komisarz: Roman Kuczyński
Autor: Marcin Malinowski
Fot.: Dawid Lis
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie