Skarżyli się, niektórzy rezygnowali z pracy, teraz dostaną podwyżki. Mowa o kierowcach Miejskiego Zakładu Komunikacji. Dyrekcja uznała, że to jedyne wyjście, by zatrzymać kierowców i motorniczych w pracy. Jak długo zadowoli ich okolo 100 złotych "na rękę" więcej?
- Mam nadzieje, że przynajmniej na jakiś czas - mówi dyrektor Roman Maksymiak. Liczy, że podwyżki poprawią nastroje i wewnętrzną sytuację, bo w firmie jest źle. - Wymagania są coraz większe, jeździ się trudno przez objazdy, rośnie stres, bo mamy ciągłe kontrole punktualności z Urzędu Miasta, a podwyżek dawno nie było - dodaje dyrektor. A stały się one możliwe po tym jak 1,5 mln złotych przyznali zakładowi miejscy radni. Dyrektor Maksymiak dodaje, że teraz średnia pensja pracowników MZK to 1600 złotych "na rękę".
Komentarze opinie