Gdyby patrzeć tylko na wyniki to Memoriał Oli Piotrowskiej można byłoby uznać za bardzo nieudany, jednak tak nie jest. - Cieszę się, że zagraliśmy kolejne spotkania z ciężkimi rywalami, to na pewno zaprocentuje - mówił trener Pieczyrak.
Gorzowianki do zawodów przystąpiły bez kontuzjowanych Adriany Kopciuch oraz Darii Stelmach. - To duża strata, bo wszyscy wiemy, jak ważna jest pozycja rozgrywającej. Staraliśmy się podczas całych zawodów tak rotować składem, aby oszukać te braki, ale nie zawsze nam się to udawało - stwierdził trener Robert Pieczyrak.
W pierwszych dwóch meczach gorzowskie akademiczki musiały radzić sobie składem, który został zbudowany z zawodniczek, które nie pojechały na turniej do czeskiej Ostravy. W pierwszym spotkaniu młode koszykarki AZS PWSZ przegrały z zawodniczkami z Poznania, których niewątpliwym atutem był bardzo wyrównany skład. Później po bardzo zaciętym meczu ulegliśmy triumfatorowi całego turnieju, ekipie UKS Lider Swarzędz. Do triumfu zabrakło sił w końcówce, w której zdecydowanie lepsze okazały się swarzędzanki.
Ostatni dzień turnieju to bardzo dobry mecz naszego zespołu z VBW GTK Gdynia. Nasz zespół do meczu przystąpił wzmocniony Natalią Sobek i Beatą Jaworską. Wzmocnienia te okazały się bardzo znaczące. Losy spotkania warzyły się do ostatniej sekundy. Równo z syreną rzut niemal z połowy boiska oddawała jeszcze Katarzyna Jaworska, niestety piłka nie wpadła do obręczy i to gdynianki mogły cieszyć się ze zwycięstwa.
Komentarze opinie