Tragiczna sytuacja w gorzowskim szpitalu. Na koncie lecznicy jest obecnie 3,5 tysiąca złotych - czyli tyle, ile kosztuje jedna szczepionka przeciwko sepsie. Tak źle jeszcze nie było. NFZ nie może przesłać pieniędzy gdyż komornik nie odblokowała konta lecznicy.
Wicemarszałek Elżbieta Płonka uspokaja, że lada chwila na konto lecznicy wpłynąć powinno 200 tysięcy złotych, które na leki przekazało szpitalowi miasto. NFZ czeka tymczasem z przesłaniem na konto lecznicy 1,5 miliona tzw. pieniędzy podwyżkowych i około 600 tysięcy złotych z kontraktu za maj. Nie możemy ich jednak przelać, gdyż zostałyby one zajęte przez komornika mówi zastępca dyrektora Stanisław Wróblewski. Szpital mógłby zarobić dodatkowe pieniądze ze sprzedaży działek, które ma przy ulicy Walczaka, Dekerta i Warszawskiej. Rzecznik prasowy lecznicy Krzysztof Cichowlas mówi, że można zbyć około 30 hektarów, co dałoby szpitalowi ogromne pieniądze. Hektar ziemi pod budownictwo mieszkaniowe kosztuje obecnie w Gorzowie około 5 milionów złotych.
W tak tragicznej sytuacji ciężko mówić o radości, kiedy wicemarszałek zapewnia, że nie będzie likwidacji gorzowskiego szpitala, a wszystkie siły skupione zostaną na dokończeniu restrukturyzacji placówki. W sobotę rano odbędzie się posiedzenie zarządu, podczas którego podjęta zostanie uchwała w sprawie programu naprawczego i rozwiązania długu gorzowskiego szpitala. W ramach programu naprawczego szpital będzie musiał drastycznie zredukować wydatki, a to wiąże się ze zwolnieniami. Już w tym miesiącu odejdzie około 50 osób.
Komentarze opinie