Komisja Rewizyjna w sprawie Filharmonii

W przyszły wtorek odbędzie się prawdopodobnie ostatnie posiedzenie Komisji Rewizyjnej w sprawie nieprawidłowości, do jakich miało dochodzić podczas budowy Filharmonii Gorzowskiej. Pracujący od kilku miesięcy radni z komisji, ale też prokuratura i CBA, wyjaśniają sprawę zamiany technologii zastosowanej przy budowie garażu filharmonii - z droższej na tańszą. Komisji pozostało jeszcze wysłuchanie podsumowania ze strony prezydenta Gorzowa. – Do tej pory spotkania radnych z Tadeuszem Jędrzejczakiem nie były zbyt owocne – mówi Marcin Kurczyna, wiceprzewodniczący komisji.

Marcin Kurczyna przewiduje, że po wysłuchaniu prezydenta, komisja rewizyjna będzie już dyskutować o pierwszych wnioskach do swojego raportu. Radny SLD nie spodziewa się, że będzie to dokument sensacyjny. - Raczej taki, który wskaże, jak uniknąć w przyszłości błędów podczas realizowania dużych miejskich inwestycji.

Wśród błędów popełnionych podczas budowy filharmonii Marcin Kurczyna już teraz wymienia m.in. brak należytego nadzoru ze strony niektórych, odpowiedzialnych za inwestycję, miejskich urzędników.

O tym, że wysocy miejscy urzędnicy nie mieli pojęcia, co dzieje się podczas budowy CEA, wielokrotnie mówił szef komisji rewizyjnej Marek Surmacz. Kilka miesięcy temu ogłosił, że nieprawidłowości występowały już podczas tworzenia kosztorysu całej inwestycji. Radny mówił, że znalazł zapisy mówiące o przeszacowaniu niektórych prac o 20 milionów złotych. Powiadomił prokuraturę. Sprawa jest badana.

Przypomnijmy też, że prezydent odpowiedzialnością za nieprawidłowości przy budowie filharmonii obarczył głównego wykonawcę. Miasto domaga się od niego zwrotu 5,6 mln zł - za zamianę betonu architektonicznego na konstrukcyjny przy budowie garażu i za użycie drewna zwykłego zamiast egzotycznego przy pracach wykończeniowych w sali koncertowej

A raport Komisji Rewizyjnej w tej sprawie ma być gotowy i przedstawiony we wrześniu.