Statystycznie tylko w trzech bakach na sto skontrolowanych pojazdów zamiast oleju napędowego był opałowy. Jak informuje Puls Biznesu, fiskus traci zatem koronny argument przemawiający za podwyżką akcyzy na oleje opałowe.
Mimo że w 2005 r. przeprowadzono dwukrotnie więcej kontroli (93,4 tys.) niż w 2004 r. (44,8 tys.), to ich efekty były zbliżone. W ubiegłym roku oleje opałowe wykryto w 3 tys. pojazdów, a w 2004 r. - w 2,5 tys. Oznacza to, że drastyczna intensyfikacja działań kontrolnych nie przyniosła spodziewanych efektów.
Bardzo ciekawe są dane o efektach kontroli w podziale geograficznym. W 2005 r. najwięcej baków sprawdzono w Katowickiem - 25,6 tys. (region przemysłowy). Oleje opałowe stwierdzono w 660. Skuteczność - 2,5%. Natomiast w Bialskopodlaskiem, rejonie wybitnie rolniczym, skontrolowano 19,3 tys. pojazdów, a 348 jeździło na oleju opałowym. Skuteczność to 1,8%. W Przemyskiem, jednym z najbiedniejszych regionów, kontrolerzy wzięli pod lupę 5,2 tys. pojazdów. Oleje opałowe wykryli w 90 bakach (1,7%).
Komentarze opinie