Perspektywa przystąpienia do UE ma zdaniem specjalistów branży motoryzacyjnej przyczynić się do trwałego wzrostu sprzedaży nowych aut w Bułgarii w ciągu najbliższych kilku lat. Obecnie mamy do czynienia z sytuacją, w której ilość używanych samochodów sprowadzonych z zagranicy kilkakrotnie przewyższa popyt na nowe pojazdy. W roku 1997 klienci w Bułgarii kupili tylko 7 797 wozów, podczas gdy w 1992 było to 19 839 sztuk. Potem popyt ustabilizował się na poziomie 12-14 tys. sztuk, jednak w zeszłym roku nastąpił wzrost do 25 786 egzemplarzy, o prawie 50% więcej niż w 2003 r. Napływ samochodów "z drugiej ręki" rośnie jednak w jeszcze szybszym tempie - w zeszłym roku było to 161 tys. sztuk wobec 104 tys. w 2001.
Bułgaria jest jedynym krajem w Europie Wschodniej, w którym nie obowiązują żadne ograniczenia techniczne lub ekologiczne w imporcie używanych aut.
Firmy samochodowe liczą na to, że przed przystąpieniem Bułgarii do UE - być może już w styczniu 2007 r. - rząd zdąży uregulować kwestię importu samochodów "z drugiej ręki". Dzięki temu udałoby się uniknąć podobnej sytuacji, która doprowadziła do niekontrolowanego napływu aut używanych do Polski w zeszłym roku.
Zdaniem jednego z ekspertów rynku motoryzacyjnego w Bułgarii, popyt na nowe samochody będzie w ciągu następnych 7-8 lat dynamicznie rósł, osiągając poziom nasycenia 70-90 tys. sztuk rocznie. Do tego czasu import pojazdów używanych powinien osiągnąć podobną wielkość.
Komentarze opinie