Carl Peter Forster, prezes General Motors Europe, dąży do głębokiego zreformowania procesu produkcji w europejskich zakładach koncernu, co ma zostać osiągnięte poprzez przekazanie określonych pionów w ręce spółek zewnętrznych. Plan zakłada skrócenie czasu produkcji trzech najważniejszych modeli grupy o 30 do 40%.Według informacji, które zdobył magazyn ?Automobilwoche?, czas potrzebny na wyprodukowanie jednego egzemplarza Corsy wynieść ma w przypadku modelu nowej generacji 13 godzin, Astry 15 godzin, a Vectry - 17 godzin. W ten sposób Opel stałby się jednym z najlepszych w branży producentów pod względem wydajności, osiągając wynik lepszy niż średnia czyli 25 godzin na jeden samochód.Koncern chce skoncentrować się na kluczowych aspektach działalności, do których należy m.in. montaż końcowy, produkcja nadwozi w stanie surowym oraz obsługa tłoczni i lakierni. W ręce podmiotów zewnętrznych mają trafić takie piony jak logistyka i transport. Pierwszym zakładem, w którym nowe rozwiązania organizacyjne mają być wprowadzone, będzie fabryka w niemieckim Bochum.Od powodzenia tej operacji zależy w dużym stopniu zdobycie zamówień na produkcję następcy Astry, o co zabiegają fabryki koncernu w Antwerpii (Belgia), Ellesmere Port (Wielka Brytania), Gliwicach oraz Trollhattan (Szwecja). Przynajmniej jednemu z wyżej wymienionych zakładów grozi zamknięcie. Jak twierdzi dobrze poinformowane źródło: ?Jeśli Bochum szybko przejdzie reorganizację, wówczas szanse na przetrwanie są większe niż kiedykolwiek wcześniej?
Komentarze opinie