Od 1 października dealerzy aut mogą otwierać placówki w dowolnym miejscu Europy. Jest to zasługa wchodzących w życie unijnych regulacji, które zabraniają producentom umieszczania w umowach z dealerami specjalnych klauzul, dających prawo do prowadzenia sprzedaży tylko na danym obszarze. Bruksela jest zdania, że nowe rozwiązanie przyczyni się do wzrostu konkurencji na rynku motoryzacyjnym i pomoże w zniwelowaniu znacznym różnic w cenach pomiędzy poszczególnymi krajami na Starym Kontynencie.
Nie oznacza to, że producenci całkiem stracą kontrolę nad siecią sprzedaży - na koncesjonowanych dealerów będą mogli nakładać wysokie normy jakości, a ich respektowania będą mogli domagać się także od reszty punktów sprzedaży na danym obszarze.
Część dealerów tłumaczy natomiast, że znaczne różnice w cenach aut to skutek opłat i ukrytych podatków nakładanych przez rządy poszczególnych krajów. Rzecznik Komisji Europejskiej Jonathan Todd powiedział, że Bruksela zwróci się do rządów o rezygnację z takich obciążeń i zastąpienie ich opłatami, których wysokość zależy od intensywności użytkowania pojazdu, czyli podatkiem drogowym lub paliwowym.
Komentarze opinie